Z natury nie mam suchej skóry, zwykły krem nawilżający jej w zupełności wystarcza. Jednak ostatnio po kuracji maścią od dermatologa moja skóra jest strasznie przesuszona. Gdy nie nakładam kremu skóra dosłownie straszy suchymi skórkami.
Postanowiłam zatem użyć czegoś co mogłoby mi pomóc. Padło na tę maseczkę, głownie dlatego, że była niedroga, no i obiecuje nawilżenie.
Ma konsystencje rzadkiego kremu, zapach niedrażniący, delikatny.
Jest to maseczka bez zmywania, po 10 minutach nadmiar trzeba usunąć przy pomocy wacika.
Pierwszy raz nakładałam ją na noc, zaraz po nałożeniu skóra zaczęła mnie strasznie piec, w zasadzie już byłam skłonna ją zmyć, jednak po kilku sekundach pieczenie ustąpiło. Skóra rano była gładka i raczej lekko natłuszczona, niż nawilżona, jednak do czasu umycia twarzy zwykłą wodą. Skóra znów była wysuszona. No i tak w kółko.. ponieważ jedna saszetka wystarczy na conajmniej 4 użycia.. Próbowałam nałożyć przed makijażem, jednak skóra jest tak tłusta po niej, że jest to niewykonalne.
Podsumowując bardzo wydajna, nieskuteczna maseczka.
Producent | Miraculum |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Maseczki: nawilżające i odżywcze |
Przybliżona cena | 1.00 PLN |