Wesele, poród. Piękne wydarzenia ze wstydliwym posmakiem
... w tym wszystkim było to, że na sali porodowej był ze mną mąż. Dla dwóch położnych, które próbowały naprowadzić mnie na dobrą drogę (no nie szło mi parcie), to nie było nic dziwnego – oznaczało po prostu więcej sprzątania ... mną. Boże! Jaka ja ...