Badanie rezerwy jajnikowej pomocne w planowaniu ciąży
DANUTA CAPIGA • dawno temuTempo i warunki dzisiejszego życia wymagają na kobietach wyboru pomiędzy karierą zawodową a macierzyństwem. Z różnych też innych przyczyn kobieta nie może zrealizować planów zajścia w ciążę. Jednak nie można tego odkładać w nieskończoność, gdyż szansa na poczęcie dziecka maleje z wiekiem i po 40. roku życia wynosi już tylko 10%.
Tempo i warunki dzisiejszego życia wymagają na kobietach wyboru pomiędzy karierą zawodową a macierzyństwem. Z różnych też innych przyczyn kobieta nie może zrealizować planów zajścia w ciążę. Jednak nie można tego odkładać w nieskończoność, gdyż szansa na poczęcie dziecka maleje z wiekiem i po 40. roku życia wynosi już tylko 10%.
Każda kobieta ma indywidualną i ograniczoną ilość komórek jajowych. Powstają one w trakcie życia płodowego, uaktywniają się w okresie dojrzewania i później ich liczba już tylko maleje. Komórki jajowe, powstałe w życiu płodowym, to tak zwana rezerwa jajnikowa na całe życie. Aby określić szanse na naturalne zapłodnienie, trzeba zbadać rezerwę jajnikową, co ustali badanie poziomu hormonu AMH. AMH to hormon produkowany u kobiet w pęcherzykach w jajniku przez komórki otaczające komórki jajowe gotowe do wzrostu. Badanie AMH pozwala określić, ile komórek jajowych kobieta jeszcze posiada i oszacować czas, jaki pozostał na zostanie matką. Jeżeli ta rezerwa jest bardzo niska, a z różnych przyczyn kobieta nie może zajść w ciążę, może zamrozić swoje komórki jajowe i w ten sposób zwiększyć szanse na macierzyństwo.
Późna ciąża uznawana jest zawsze za ciążę wysokiego ryzyka. Przez całe dziewięć miesięcy kobieta jest poddawana bardziej szczegółowym badaniom np. badaniom prenatalnym.
Po 40. roku życia istnieje zwiększone ryzyko wystąpienia poronienia lub przedwczesnego porodu. U dzieci z późnej ciąży zwiększa się ryzyko wystąpienia Downa czy też innych chorób o podłożu genetycznym. Dodatkowo kobiety mogą gorzej niż dwudziestolatki znosić dolegliwości ciążowe.
— Dlatego wydaje mi się, że słuszne by było, żeby wszystkie pacjentki po 40. roku życia, a nawet nie tylko te, lecz także te młodsze, kiedy są niesprzyjające sytuacje pogodowe, życiowe czy stresowe, które utrudniają im pracę i koncentrację, poszły na zwolnienie lekarskie. Uważam, że wszystkie pacjentki do 10. tygodnia ciąży powinny być na zwolnieniu lekarskim, żeby ten pierwszy etap rozwoju płodu przebiegał dobrze i był odpowiednio skontrolowany przez lekarza prowadzącego – mówi dr n. med. Wojciech Gontarek, ginekolog położnik.
Ciąża wysokiego ryzyka wymaga nie tylko stałego nadzoru specjalisty, ale także spokoju i pozytywnego myślenia przyszłej mamy. Jej nerwy i stresowanie się w niczym nie pomogą, a wręcz przeciwnie mogą zaszkodzić. Kobieta w ciąży musi ponadto umieć siebie obserwować i wychwytywać wszelkie niepokojące objawy.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze