Powinna zostać modelką?
CEGŁA • dawno temuMatylda ma 13 lat, mierzy 178 cm, jest szczupła, uczy się bardzo dobrze. Z lekkim makijażem i na obcasach wygląda prawie na dorosłą. Ma gęste, długie włosy. Z powodu jej wyglądu, zaczęto nas zaczepiać na ulicy. Córka ma już niezłe portfolio. Agentka widzi w niej przyszłą modelkę i przebąkuje o wyjazdach za granicę. Bez przerwy chce się spotykać ze mną i z mężem, omawiać przyszłość Matyldy. Nie chcę zabierać córce szans i możliwości życia inaczej niż przeciętny Kowalski. Powinnam iść za ciosem?
Droga Cegło!
Między mną i mężem dochodzi ostatnio do poważnej różnicy zdań na temat traktowania córki. Moi rodzice wierzyli w mój rozsądek i niczego nie zabraniali. Sama wybierałam przyjaciół, zajęcia, wakacje, kierunek studiów. Mieli do mnie zaufanie. Chyba ich nie zawiodłam.
Matylda ma 13 lat, dwa lata temu zaczęła miesiączkować. Mierzy 178 cm, gra w koszykówkę, przedtem, zanim tak urosła, pasjonowały ją łyżwy. Jest szczupła, ale ze zdrowym apetytem. Uczy się bardzo dobrze. Z lekkim makijażem i na obcasach wygląda prawie na dorosłą. Ma gęste, długie włosy, lubi je i chce hodować, nie przeszkadzają jej w sporcie.
Z powodu jej wyglądu, jak sądzę, zaczęto nas zaczepiać na ulicy, zauważać. Córka ma już niezłe portfolio, kilka razy wystąpiła w telewizji, stała agentka widzi w niej przyszłą modelkę i już przebąkuje o wyjazdach za granicę. Bez przerwy chce się spotykać ze mną i z mężem, omawiać przyszłość Matyldy. Staram się traktować marzenia córki serio, tak jak rodzice postępowali ze mną, ale Lelek, mój mąż, jest przeciwny. Mówi, że Mata zacznie decydować o sobie po 18. urodzinach, a na razie możemy tylko wpędzić ją w złudzenia i zaniedbać to, co dla dziecka najistotniejsze.
Matylda jest spokojną dziewczynką, nie buntuje się, poddaje naszym decyzjom. Nie zabiera głosu, nie lubi, kiedy się kłócimy. Wyczuwam jednak, co jej chodzi po głowie. Kariera ją pociąga, świat też. Nigdy nie uważała się za ładną, dopiero sukcesy sportowe i komplementy obcych trochę ją ośmieliły. Pragnę, by rozwijała się w kierunku pewności siebie, nie kompleksów za wysokiej nastolatki. Lelek krzyczy, że chce mieć szczęśliwe dziecko, nie szczudłowatą piękność, która zjada na obiad 3 liście sałaty. Myślę, że mąż naczytał się bzdur i przesadza, ale uparty jest jak osioł.
Nie chcę zabierać córce szans i możliwości życia inaczej niż przeciętny Kowalski. Skoro ktoś obiektywny dostrzegł w niej potencjał, czemu nie iść za ciosem?
Baśka
***
Droga Basiu!
Metrykalnie, prawnie, psychicznie – i nie tylko – Matylda jest dzieckiem, zaledwie na progu gimnazjum. Pragnąc dla niej lepszego jutra, nie trać na razie tego faktu z oczu. Nazwij mnie konserwą, ale 13-letnia dziewczynka powinna wracać do domu przed 21.00, po zmroku – zawsze w asyście dorosłych, i mieć uzgodniony ściśle z rodzicami plan dnia. Obcasy w jej wieku deformują szkielet, a malowanie się z pewnością ją postarza.
Zdaję sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach karierę opartą na wyglądzie należy rozpoczynać jak najwcześniej. Pamiętaj jednak, że zwykle dotyczy to dziewcząt, które mają nikłą szansę na wybicie się w inny sposób. Są bardzo piękne i to jedyny ich kapitał. Matylda, jak sądzę ma wybór: jest sportsmenką, lubi szkołę, ma kochających rodziców. Może być, kim zechce. Na razie nie ma sprecyzowanych marzeń, planu na życie, i trudno od niej tego oczekiwać. Właśnie przez tę mnogość możliwości. Dlatego powinna do takiej decyzji dojrzewać jeszcze przez kilka lat. A modeling to ciężka, samolubna praca, zagarniająca dziewczynę niemal w całości dla siebie. Może nie oznacza głodzenia się, ale na pewno różne inne rodzaje reżimu. Zmierzenie się z tym wymaga określonych predyspozycji psychicznych.
Napisałaś, że Matylda nie wywiera na Was nacisku, po prostu podoba jej się pomysł. Proponuję, byś Ty również podeszła do tego z bardziej umiarkowanym entuzjazmem. Zastanów się przede wszystkim, jakie zobowiązania spadną na Was – rodziców. Czy jesteście na to gotowi, dysponujecie czasem? Dziewczynka jeszcze przez co najmniej 2 lata nie powinna podróżować bez Waszej asysty, choćby nie wiem jak cudowną miała agencję. Nota bene, należy ją pieczołowicie prześwietlić.
W początkowej fazie kariera Matyldy będzie też wymagać inwestycji finansowych, w najgorszym scenariuszu — bezzwrotnych. I tu pojawia się bardzo ważny motyw zaangażowania emocjonalnego Matyldy, która z natury do pewnych siebie nie należy. Dlatego powinna najpierw zostać gruntownie przebadana przez dobrego psychologa pod kątem odporności psychicznej, motywacji, pracowitości. Warto już na początku wykluczyć problemy godzenia pracy ze szkołą, częstych zmian miejsca pobytu, poznawania wciąż nowych ludzi, podatności na ich pozytywny lub zły wpływ. Czasami dziewczynka niby chce być księżniczką, ale w gruncie rzeczy woli najlepszą przyjaciółkę, babcine ciasteczka i ulubioną ławkę w parku, żeby mieć poczucie przynależności i bezpieczeństwa.
I kluczowa sprawa – przygotowanie dziecka zarówno na sukces, jak i na porażkę. Uprawianie sportu to dobry zalążek tej edukacji, hartuje ciało i ducha, ale przy wysokiej stawce może nie wystarczyć.
Gdy podejdziesz do tego metodycznie, zsumujesz wszystko i uznasz, że warto – możecie we trójkę z mężem usiąść do poważnych negocjacji. Racjonalne argumenty na pewno do Lelka trafią. Najważniejsze jednak, żeby Matylda czuła mamę i tatę po swojej stronie, gotowych służyć w każdej sekundzie pomocą, bardziej nawet, niż kiedy mają ją tuż pod bokiem. Świat zrobił się mały za sprawą Internetu i komórek, ale dla dziecka pozostaje nadal spory.
Mądrych decyzji życzę!
Cegła
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze