Intuicja, nasz wewnętrzny obrońca
KATARZYNA GAPSKA • dawno temuKażdy z nas ją ma. Jest to wewnętrzny głos mówiący nam, że „coś wisi w powietrzu”, ”coś nas przed czymś przestrzega”, „coś nam nakazuje”. Nie potrafimy zdefiniować tego „czegoś”, ale intensywnie odczuwamy. Intuicja ma korzenie w naturze, jest tym dla człowieka, czym instynkt dla zwierzęcia. To nasza pierwotna mądrość, która wie lepiej, co dla nas dobre.
Miałam kilkanaście lat. Wychodziłam z domu babci. Przechodziłam przez ulicę. Odwróciłam się by jej pomachać na pożegnanie. W tym momencie mogłaby się skończyć nie tylko ta opowieść, ale też moje życie. Pół metra przede mną przejechał rozpędzony samochód. Przekoziołkował po skarpie zostawiając na płycie chodnikowej ślady hamowania. Wystarczyło kilka sekund. Tych sekund, które poświęciłam na odwrócenie się i pomachanie stojącej w oknie babci. Odwróciłam się, choć nie zawsze to robiłam. Myślę, że kazał mi to zrobić mój Anioł Stróż lubiący posyłać swym podopiecznym nieuświadomione sygnały. Prościej można te sygnały nazwać intuicją.
Każdy z nas ją ma. Jest to wewnętrzny głos mówiący nam, że „coś wisi w powietrzu”, ”coś nas przed czymś przestrzega”, „coś nam nakazuje”. Choć nie potrafimy zdefiniować tego „czegoś”, to intensywnie to odczuwamy. W średniowieczu słowem „intuitio” określano przeczucie, nagły podszept. Obecnie intuicja bywa tłumaczona na różne sposoby. Ezoterycy uważają ją za prawiedzę utraconą w momencie narodzin. Artyści utożsamiają ją z kreatywnym natchnieniem a naukowcy z przebłyskiem wiedzy. W psychoanalizie jest ona rodzajem instynktowego pojmowania.
Intuicja pojawia się nagle, nie wiadomo skąd. Pochodzi z naszego wnętrza, choć impulsem do odbierania nieuświadomionych sygnałów jest otoczenie.
Sylwia – specjalista ds. reklamy:
— Wyszłam na zakupy. Nie potrzebowałam niczego konkretnego. Weszłam do sklepu z używaną odzieżą i zaczęłam przeglądać wiszące na wieszakach czarne bluzki. Robiłam to bez zastanowienia. Czarny nigdy nie był moim ulubionym kolorem. Tego samego dnia dostałam informację o śmierci ojca. Przypomniałam sobie o czarnej bluzce. Musiałam przeczuwać złe wieści, choć ich sobie jeszcze nie uświadamiałam. Czy to intuicja? Nie wiem.
Po czym poznać intuicję? Najważniejszym kryterium jest moment jej pojawienia się. Lubi ujawniać się, kiedy już rezygnujemy z rozwiązywania problemu, kiedy przestajemy o czymś intensywnie myśleć, kiedy porzucamy racjonalizm.
Karolina – koordynator badań marketingowych:
— W wakacje urodzę synka. Kilka tygodni temu z powodu mojego wieku lekarz skierował mnie na specjalistyczne badania. Wynik okazał się fatalny. Dowiedziałam się, że moje dziecko będzie miało zespół Downa. Po kilku dniach rozpaczy i gonitwy myśli, powiedziałam sobie „dość, przestaję się tym martwić” i wówczas poczułam, że wynik badania jest nieprawdziwy. Moje przekonanie nie było racjonalne, wypływało z mojego wnętrza. Zrobiłam amniopunkcję, badanie, które daje 100 % pewności. Potwierdziłam intuicyjne przypuszczenia. Dziecko jest zdrowe, a poprzednie badanie było źle zrobione.
Intuicja pojawia się jako przebłysk myśli, w którym nagle odczuwamy odpowiedź na nurtujące nas pytanie. Nie możemy jej kontrolować a jedynie dopuszczać lub odrzucać podpowiadane przez nią rozwiązania.
Ewa – fotografik:
— Zawsze słyszę swoją intuicję jednak rzadko jej słucham. Niestety. Często czuję, że coś jest dla mnie niedobre a mimo wszystko w to brnę, wybierając emocjonalne lub racjonalne przesłanki. Gdy byłam wzywana do odpowiedzi w szkole, to czułam to na kilka chwil przez wyczytaniem z listy. Skąd to wiedziałam? Nie mam pojęcia. Kiedyś zdarzyło mi się znaleźć przedmiot poszukiwany przez wszystkich w domu. Rodzina biegała po pokojach i szukała, a ja sobie usiadłam i cierpliwie czekałam. W którymś momencie mnie oświeciło, ruszyłam się i wyjęłam szufladę z kredensu. Pod nią był poszukiwany pierścionek.
Wielu twierdzi, że czegoś takiego, jak intuicja w ogóle nie ma, a przynajmniej posiadają ją tylko niektórzy, co nie jest prawdą. Intuicję posiadamy wszyscy, ale umiejętność jej słuchania przynależy nielicznym. Tym, którzy potrafią ufać wewnętrznym sygnałom a przede wszystkim w natłoku wielu bodźców potrafią je odczytać. Słuchaniu intuicji możemy zawdzięczać swe sukcesy a nawet życie.
Aneta – filolog:
— W listopadzie 1994 roku nie poszłam na koncert do Stoczni Gdańskiej. Coś trzymało mnie w domu. Nie byłam w stanie wyjść. To było bardzo dziwne, bo zazwyczaj chętnie chodziłam na wszystkie koncerty. Teraz wiem, że to była intuicja. W Stoczni wybuchł pożar. Zginęło 7 osób, 300 było rannych.
Joanna – specjalistka w dziedzinie kredytów bankowych:
— Marzyłam o wyjeździe do Tunezji. Ciągle oglądałam programy o tym kraju, kupowałam gazety z artykułami, ale nie miałam pieniędzy, żeby tam pojechać. W mojej branży był kryzys i nie zarabiałam dużo. Pewnego dnia dostałam zaproszenie na szkolenie związane z kredytami w nowym banku. Mój mąż odradzał mi wyjazd, mówiąc, że w niczym mi nie pomoże, że to strata czasu, ale ja miałam przeczucie, że to szkolenie odmieni mój los. Pojechałam. Bank miał uproszczone procedury kredytowe, przez co wielu moich klientów otrzymało kredyt. W krótkim czasie zarobiłam dużo pieniędzy na prowizjach od udzielonych kredytów i mogłam wyjechać do Tunezji. Czasami intuicja podpowiada mi zagrożenie. Kiedyś miałam klienta, małolat, przyjechał z innego miasta. Bank uznał go za wiarygodnego i dostał kredyt. Podpisywał dokumenty a ja przeglądałam jego dowód. Nie wiem dlaczego, czułam, że przez tego gówniarza będą problemy. Serce szybciej mi biło. Po jakimś czasie dostałam wezwanie na policję. Okazało się, że chłopak wymusił kredyt, posługując się fałszywymi dokumentami. Żałuję, że nie posłuchałam intuicji.
Zatopieni w racjonalizmie, ogłuszeni przez setki bodźców nie słyszymy swojego wewnętrznego przewodnika, naturalnego obrońcy. Intuicja ma korzenie w naturze, jest tym dla człowieka, czym instynkt dla zwierzęcia. Zwierzę zawsze słucha instynktu. Człowiek pierwotny słuchał intuicji, bez niej by nie przetrwał. Przez pokolenia doskonaliliśmy swój umysł spychając na margines naturalne odruchy. Wolimy słuchać rozumu, przyzwyczajeń, uczuć. Tłumiąc „głupie myśli” nie przyznajemy się, że intuicyjnie przeczuwaliśmy coś wcześniej, ale nie chcieliśmy na to przeczucie zwrócić uwagi. A szkoda. Bo nasza pierwotna mądrość często wie lepiej, co dla nas dobre.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze