Żona damskiego boksera

Choć rzadko o tym mówimy, zjawisko przemocy w rodzinie występuje nie tylko tam, gdzie się tego spodziewamy, w tych rodzinach, które już na pierwszy rzut oka można nazwać patologicznymi. Bywa, że ofiarami przemocy padają kobiety, które funkcjonują w przykładnych i pozornie szczęśliwych małżeństwach. Są bite, bo ich mężowie nie radzę sobie ze słabościami, emocjami, ze złością.
Zofia Bogucka

Marta (27 lat, artystka z Warszawy):

- Twardo stąpam po ziemi, ale jestem też idealistką i romantyczką. Staram się być dobrą mamą, fajną żoną i operatywną panią domu. Moje szczęście nie przekłada się na udane małżeństwo. Mój mąż to dobry, prosty człowiek, ale facet bez marzeń i ambicji. Jest zabawny, kochamy się i lubimy, jednak czasem mam wrażenie, że czegoś nie może przeboleć. Myślę, że jestem dla niego solą w oku. Niby jest dumny z tego, że ma żonę, która i ugotuje, i ma coś ciekawego do powiedzenia, ale czasem wydaje mi się, że jest zmęczony dotrzymywaniem mi kroku, męczy go moja pasja życia. Może by też tak chciał, a nie umie? Nie wiem.

Na co dzień żyjemy spokojnie i zgodnie – naprawdę dobrze nam razem. Wystarczy jednak, że mojego męża – choleryka, coś rozwścieczy i wygląda to naprawdę groźnie. Najpierw zaczyna mu dygotać broda, potem szczerzy - zupełnie nieświadomie – zęby. Próbuje mnie zastraszyć, jak zwierzę. Oczy mu się zwężają, zaciska pięści i unosi barki tak, że zdaje się wydłużać. Jest potężny. To znaczy takie mam wrażenie, bo sama milknę, kurczę się i chcę zniknąć.

Ty idiotko! Ty pieprzona mądralo! – zaczyna się zawsze mniej więcej tak. Potem padają groźby, porady typu lecz się. On napiera na mnie i w ruch idą pięści – jedno, dwa uderzenia, gdzie popadnie. Nie ma znaczenia, że za mną stoją przerażone dzieci, nic nie rozumiejące przedszkolaki. Jak ja się wstydzę! Jak bardzo się boję - nie o siebie, ale o maluchy. A te twoje bachory… Rozpuściłaś je! - pada niezależnie od powodu – zaraz je rozniosę! Epilog? Ten jest żałosny. Wszyscy płaczą, ja i maluchy trwamy we troje, tacy ściśnięci, mocno przytuleni. On - nasz pan i władca - zamyka się w naszej sypialni.

Spełnił się mój najczarniejszy sen – żyję w patologicznej rodzinie. Czuję się przegraną kobietą i nieodpowiedzialną matką. Myślę o tym, co powinnam zrobić. Pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to odejść od niego. Niestety to jest proste i oczywiste tylko w fazie pomysłu. Sama realizacja – mam wrażenie, że na tym etapie mojego życia mnie przerasta.

Anna (30 lat, urzędniczka z Olsztyna):

- Zaczęło się to zaraz po ślubie. Mój maż miał kłopot z alkoholem, niestety nie wiedziałam o tym do chwili, kiedy zamieszkaliśmy razem. Początkowo nieszczególnie mi przeszkadzało to jego „piwkowanie” po pracy z kolegami, weekendowe mecze czy męskie wypady. Myślałam, że ot, mam rozrywkowego męża, ale to przecież swoją energią, radością życia i pogodą ducha mnie zdobył. Żyliśmy bardziej obok, niż razem, ale nawet mi to odpowiadało – jestem typem samotnika i domatorki.

Sytuacja zmieniła się, kiedy urodził się Kuba. Czułam się samotna, nieszczęśliwa. Było mi ciężko. Zaczęłam mieć pretensje o nieobecność męża, o wydawanie pieniędzy na imprezy, o niefrasobliwość. Zaczęłam o tym mówić i żądać, by mój partner był nim nie tylko z nazwy. I się zaczęło. Frustrację, niemoc i gniew mój mąż zaczął wyładowywać na mnie. Okazało się, że jest nie tylko zwykłym pijakiem, ale i damskim bokserem. Kiedy był trzeźwy – milkł, był pełen pokory. Kiedy się upił, a robił to coraz częściej i bardziej, zmieniał się w dzikie zwierzę.

Nigdy tego nie zapomnę. Jego powrót do domu. Odgłos ciężkich kroków. Mozolne otwieranie drzwi. Jedno spojrzenie i już wiedziałam, co się stanie. Nigdy nie zapomnę jego oczu – wściekłych, obcych, nabiegłych krwią… To był koszmar. Trudno powiedzieć, że mnie bił - nie jestem potulna, nie pozwolę, żeby mną ktoś poniewierał. Kiedy ruszał do mnie z łapami, broniłam się, jak umiałam: latały garnki, kwiaty w doniczkach, kopałam go i gryzłam. Niestety, przewaga była po jego stronie – jestem za mała i za chuda. To było straszne i żałosne.

Wiedziałam, że tak dłużej być nie może, że nie dam rady. Z jednej strony bałam się o dziecko, z drugiej – wstydziłam się przed ludźmi. I przed sobą… Powiedziałam dość. Złożyłam pozew o rozwód, ale najpierw wyrzuciłam go z domu. Wyprowadził się - bez większych oporów – do mamusi. Poszło zadziwiająco gładko, więc może ta sprawa ma też drugie dno. Może spadł mu kamień z serca? Tego nie wiem i nie chcę wiedzieć. Jedno jest pewne. Nigdy nie będę workiem treningowym dla żadnego faceta.

Wybrane dla Ciebie
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Diety cud nie działają. Działa…
Diety cud nie działają. Działa…
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
ZACZEKAJ! ZOBACZ, CO TERAZ JEST NA TOPIE 🔥