„Szturmując niebo”, Alexandra Cavelius. Rebija Kadir
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuZapis wspomnień Rebiji Kadir – znanej na świecie ujgurskiej dysydentki, która za sprawą swoich poglądów odbyła karę sześciu lat więzienia. Dziś jest to postać równie znana i szanowana co przywódca Tybetańczyków XIV Dalajlama Tybetu. Współautorem książki jest dziennikarka Alexandra Cavelius, autorka reportaży m.in. w Der Spiegel i Süddeutsche Zeitung. Dzięki niej wstrząsające wspomnienia Kadir czyta się jak pełną napięcia powieść.
Chińska polityka eksterminacyjna dotknęła nie tylko Tybetańczyków. Równie dotkliwie niszczącą siłę systemu poczuli Ujgurowie – rdzenni mieszkańcy Turkiestanu Wschodniego, regionu w Azji Środkowej, który dziś jest autonomicznym obszarem należącym do Chin. O jego losach opowiada książka Szturmując niebo – zapis wspomnień Rebiji Kadir – znanej na całym świecie ujgurskiej dysydentki, która za sprawą swoich poglądów politycznych odbyła karę sześciu lat więzienia. Dziś jest to postać równie znana i szanowana co przywódca Tybetańczyków XIV Dalajlama Tybetu. Współautorem książki jest dziennikarka Alexandra Cavelius, autorka reportaży m.in. w Der Spiegel i Süddeutsche Zeitung. Dzięki niej wstrząsające wspomnienia Rebiji Kadir czyta się jak pełną napięcia powieść o walce jednostki z systemem – walce nierównej, heroicznej, zasługującej na pamięć.
Dawny Turkiestan Wschodni to dla Chińczyków łakomy kąsek. Właśnie tam znajdują się złoża ropy naftowej, gazu ziemnego, złota, uranu, rudy żelaza oraz największe na świecie pokłady węgla kamiennego. Nic dziwnego, że od dawna o Turkiestan boje toczyła Anglia, Rosja i Chiny, próbując wykorzystać bogactwa naturalne i strategiczne położenie tego regionu. To wpływało na codzienne życie Ujgurów, także na losy Rebiji Kadir. Życie tej kobiety jest niezwykłe. Kadir urodziła się w 1948 roku w Ałtaju. Na początku pracowała jako praczka, a później dzięki zaradności i pomysłowości dorobiła się milionów, między innymi handlując owczymi skórami oraz prowadząc sieć domów handlowych w Urumczi. Sukces Kadir był nie w smak Chińczykom. Ujgurska dysydentka, oprócz prowadzenia firmy, wspomagała finansowo sieroty i biednych, a później, już na emigracji, stojąc na czele Światowego Kongresu Ujgurów, przekazywała rządzącym informacje o problemach ludności, borykającej się przede wszystkim z głodem. Zanim udała się na emigrację, głośno wyrażała sprzeciw wobec chińskiej polityki gospodarczej, świadomie niszczącej przyrodę Turkiestanu Wschodniego. Dla Rebiji Kadir najważniejsze było jednak ludzkie życie i tego Chińczycy nie mogli jej wybaczyć. Stopniowo Kadir została uznana za nieformalną przywódczynię Ujgurów, stając się w oczach Chińczyków osobą odpowiedzialną za separatyzm i nacjonalizm. W 1999 roku kobieta uznana została przez Amnesty International za więźnia sumienia. Obecnie przebywa na emigracji w Stanach Zjednoczonych.
Wspomnienia Rebiji Kadir przypominają to, co napisał w swojej słynnej autobiografii XIV Dalajlama Tybetu. Znajdziemy w niej refleksje o chińskiej rewolucji kulturalnej, która za główny cel postawiła sobie zniszczenie tradycji i relacji międzyludzkich. Jest tu także relacja o gwałtach, egzekucjach i torturach, jakim poddawano obywateli dawnego Turkiestanu Wschodniego. Ale we wspomnieniach Rebiji Kadir obecne są również przemyślenia natury politycznej: […] Chiny tylko dlatego odnoszą w świecie sukces, że nie przestrzegają żadnych reguł. System sprawiedliwości to system bez nadziei. Stabilizację można osiągnąć tylko wtedy, gdy respektuje się prawa człowieka. W dłuższej perspektywie przestrzeganie praw człowieka powinno leżeć również w interesie zagranicznych inwestorów, w przeciwnym bowiem razie Zachód – nie inaczej niż ja – straci swoje pieniądze. Przymykanie oka na problem nie rozwiązuje sprawy.
Takie słowa wydają się brzmieć archaicznie. Świat tak bardzo zaufał chińskiej gospodarce, że zapomniał o Ujgurach, Tybetańczykach i innych nacjach poddanych brutalnej polityce eksterminacyjnej. Dlatego takie książki jak ta, napisana przez Rebiję Kadir i Alexandrę Cavelius, są bolesnym wyrzutem sumienia dla zachodniego społeczeństwa, bardziej zainteresowanego zyskiem niż walką o ludzką godność. Na szczęście jest jeszcze ktoś taki jak Rebija Kadir – chiński wróg numer jeden oraz od kilku lat kandydatka do Pokojowej Nagrody Nobla.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze