"Tajemnica Boscha", Yves Jégo, Denis Lépée
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuŻycie Hieronima Boscha, niderlandzkiego malarza, tworzącego na przełomie XV i XVI wieku, podobnie jak jego twórczość, okryte są nimbem tajemnicy. Nic dziwnego, że biografia tego malarza zainteresowała dwóch francuskich pisarzy: Yvesa Jégo i Denisa Lépée. „Tajemnica Boscha” to z całą pewnością książka rozpalająca wyobraźnię. Jest w niej coś, co spodoba się dzisiejszemu czytelnikowi: zagadkowa zbrodnia, miłość, szaleństwo i polityka.
Malarz ten uznawany jest za prekursora surrealizmu, a jego „Ogród ziemskich rozkoszy” to jeden z najbardziej nieodgadnionych obrazów, jakie namalował człowiek. Życie Hieronima Boscha, niderlandzkiego malarza, tworzącego na przełomie XV i XVI wieku, podobnie jak jego twórczość, okryte są nimbem tajemnicy. Wilhelm Fraenger twierdzi, że tematyka prac Boscha nawiązuje do wierzeń adamitów, członków ruchu heretyckiego, który uznawał rytualną nagość za sposób na osiągnięcie powtórnych narodzin w stanie rajskiej niewinności. Nic dziwnego, że biografia tego malarza zainteresowała dwóch francuskich pisarzy: Yvesa Jégo i Denisa Lépée. Akcja ich książki rozgrywa się w 1510 roku w Królestwie Francji, Anglii, w Watykanie i na terenach Cesarstwa Niemieckiego. Hieronim Bosch, u szczytu swojej popularności, zostaje oskarżony o udział w serii morderstw na tle religijnym. Chociaż nie ma dowodów świadczących o jego winie, szczegóły zbrodni przypominają do złudzenia niektóre sceny z obrazów. Niderlandzki malarz musi znaleźć linię obrony.
Czasy, o których piszą autorzy „Tajemnicy Boscha”, należały w Europie do niezwykle interesujących. To wtedy zwołane zostały dwa sobory, wybuchła epidemia dżumy w Wenecji, przygotowywano interwencję wojsk angielskich we Francji, a Ludwik XII podejmował działania, które miały zdyskredytować papieża. Początek XVI wieku to działalność Rafaela, Leonarda da Vinci i Michała Anioła, który od 1514 roku nadzorował budowę Bazyliki św. Piotra. I ci artyści pojawiają się w książce Jégo i Lépée. Oprócz nich jest także Giorgione i Dürer, papież Juliusz II, Cesarz Maksymilian, król Henryk VIII oraz Ludwik XII. Trzeba przyznać, że od takiej ilości ówczesnych celebrities każdemu może zakręcić się w głowie. Jednak autorzy „Tajemnicy Boscha” sprawnie łączą biografie, fakty i plotki, tworząc oryginalną historical fiction. Okazuje się więc, że Leonardo da Vinci razem z Rafaelem i Giorgionem są uczestnikami spisku przeciwko niemieckim malarzom. Da Vinci, jako papieski wysłannik, ma rozwikłać zagadkę tajemniczych morderstw, a Hieronymus Bosch współpracuje z dominikaninem Nicolaa Van Rosendalem, wykorzystując w śledztwie swoje zdolności malarskie i nadzwyczajną wyobraźnię. Ale nie brak w powieści typowo politycznych intryg, zmierzających m. in. do osłabienia władzy cesarza Maksymiliana i wywołania chaosu w rządzonym przez niego kraju. A tam, gdzie pojawia się spisek, pojawić się musi i zbrodnia. Oto opis jednej z nich: Po obu stronach głównego ołtarza leżały dwie obrzydliwe kukły, jedna na tronie biskupim, a druga w stallach stojących najbliżej misternie zdobionego tabernakulum. Leżące w groteskowych pozach jak ponure straszydła postaci te zostały tu przywleczone i specjalnie ułożone […] Na nagim korpusie mężczyzny i jego członkach widoczne były rany, a jedno ramię i jedna noga zostały odcięte, podobnie jak głowa. W jej miejsce zatknięto głowę ptaka.
Czy Leonardo da Vinci mógł spotkać się z Rafaelem i Giorgione, by zawiązać spisek przeciwko Boschowi? Czy autor „Ogrodu ziemskich rozkoszy” inspiracji do swoich dzieł czerpał z widoku torturowanych ludzi? Odpowiedź wydaje się zbędna. Mimo to wnikliwie śledzimy historię opowiedzianą przez Yvesa Jégo i Denisa Lépée i sprawia nam to niekłamaną przyjemność. Oczywiście mało dowiadujemy się o warsztacie malarskim mistrzów renesansu, ówczesnej sytuacji politycznej w Europie itp., ale autorzy najwyraźniej nie chcieli wikłać się w naukowe rozważania, które osłabiłyby siłę intrygi i namiętnej miłości między florentynką Gabrielą Benci a Filipem Habsburgiem – następcą niemieckiego tronu.
„Tajemnica Boscha” to z całą pewnością książka rozpalająca wyobraźnię. Mimo że daleko jej do genialnej trylogii Maurice’a Druona „Królowie przeklęci”, jest w niej coś, co spodoba się dzisiejszemu czytelnikowi: zagadkowa zbrodnia, miłość, szaleństwo i polityka.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze