S. Talty, J. Kim, „Pod jednym niebem” – recenzja
REDAKCJA JEJŚWIAT.PL • dawno temuKorea Północna jest jednym z najmniej znanych państw świata. Władze od lat starają się odciąć obywateli innych krajów od prawdziwych informacji na temat tego, jak wygląda życie obywateli tego totalitarnego państwa. Joseph Kim w swojej autobiograficznej powieści „Pod jednym niebem” daje czytelnikom możliwość wglądu w północnokoreańską rzeczywistość w drugiej połowie lat 90-tych.
Rodzina Josepha, zwanego pieszczotliwie Maczkiem, należała do szczęśliwców mogących spokojnie patrzeć w przyszłość. Ojciec, dzięki swojej pracy, był w stanie zapewnić żonie i dzieciom bezpieczeństwo, a nawet nowy dom będący spełnieniem jego marzeń. Szczęśliwe dzieciństwo bohatera nie trwało jednak długo i zostało brutalnie zniszczone przez klęskę głodu, która rozpoczęła się w Korei Północnej w 1995 roku.
Początkowa destabilizacja państwa i wzrost cen nie były tragiczne w skutkach, a społeczeństwo, podobnie jak rodzina Kimów, radziło sobie i z nadzieją czekało na poprawę sytuacji. Ta jednak pogarszała się z miesiąca na miesiąc. Dzieciństwo Maczka zostało nią naznaczone i w niczym nie przypominało stabilizacji, do której zdążył się przyzwyczaić.
Kolejne opowieści bohatera o pogarszającej się sytuacji są wstrząsające, a momentami wręcz trudne do wyobrażenia sobie. Rodzina szybko zaczęła rozpaczliwe próby zapewnienia sobie czegokolwiek do jedzenia.
Sprzedaż domu, nieporadne próby handlu czy konsultacje u wróżki pomagały jedynie na chwilowy oddech od uczucia głodu. Nie pomogły także próby poszukiwania pomocy u bardziej zamożnej rodziny, ponieważ sytuacja wszystkich mieszkańców pogarszała się z dnia na dzień. Wszystko to odbiło się nie tylko na codzienności Maczka i jego siostry, ale też na ich wykształceniu czy rozwoju przyjaźni. Poszukiwanie jedzenia i schronienia było dla całej rodziny priorytetem.
Wstrząsające są szczególnie opisy tego, do czego w stanie są posunąć się ludzie poszukujący czegokolwiek do jedzenia. Przygotowywanie posiłków na bazie chwastów czy owadów stało się czymś codziennym. Pojawiają się pierwsze plotki dotyczące kanibalizmu a wśród ludzi pojawia się marazm i brak nadziei w jakąkolwiek poprawę sytuacji.
Momentami ciężko uświadomić sobie, że tak tragiczne rzeczy działy się jedynie kilkanaście lat temu w kraju, który mimo ustroju totalitarnego, nie jest traktowany jako zacofany. Tymczasem nawet niewielka destabilizacja władzy sprawiła, że cały kraj pogrążył się w chaosie. Głód stał się codziennością taką samą, jak dla większości z nas codzienne wyjście do pracy. Dzieci, zamiast do szkoły, wyruszały kraść lub poszukiwać ostatnich roślin, które chociaż teoretycznie nadawałyby się do zjedzenia.
Historia Josepha Kima to jednak nie tylko opowieść o chłopcu, którego życie złamane zostało przez politykę i sytuację gospodarczą. To próba opowiedzenia światu przez co musieli przejść mieszkańcy Korei Północnej, którymi niewielu się w tym czasie interesowało.
Mimo że Maczek, po wszystkich swoich traumatycznych przeżyciach, znalazł swoje miejsce na świecie, wielu się to nie udało, a klęska głodu złamała ich na zawsze. To książka, obok której ciężko przejść obojętnie. Skłania bowiem do pomyślenia o tym, jak wygląda nasza codzienność i jak łatwo zawirowania polityczne mogą ją zniszczyć z dnia na dzień.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Autor: Małgorzata Pypeć
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze