„Black Factor”, Iyke Nnaka
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuStereotypy potrafią zniekształcić rzeczywistość. Niektóre z nich uwydatniają typowe wady narodowe, krzywdząc przy tym tych, którzy na miano złodziei, szowinistów i pijaków nie zasługują. Dotyczą spraw związanych z pochodzeniem etnicznym, orientacją seksualną, wyznaniem i preferencjami politycznymi. Sprawom tym poświęcona została książka Black Factor Nigeryjczyka Iyke’a Nnaki. Pisze on o Polakach i ich stosunku do czarnoskórych.
Stereotypy potrafią całkowicie zniekształcić rzeczywistość (chociaż czasami przemycają odrobinę prawdy o świecie). Niektóre z nich uwydatniają typowe wady narodowe, krzywdząc przy tym tych, którzy na miano złodziei, szowinistów i pijaków zupełnie nie zasługują. Takie konstrukcje myślowe dotyczą często spraw niezwykle poważnych, bo związanych z pochodzeniem etnicznym, orientacją seksualną, wyznaniem i preferencjami politycznymi. Sprawom tym poświęcona została książka Black Factor Nigeryjczyka Iyke’a Nnaki. Nnaka pisze bowiem o Polakach i ich stosunku do czarnoskórych. Autor swoją opowieść buduje na podstawie historii opowiedzianych przez obcokrajowców mieszkających w Polsce. Tworzy się z tego ponury, miejscami przerażający obraz naszego kraju, zamieszkałego przez zajadłych rasistów, którzy na widok czarnoskórego człowieka żegnają się trzy razy i plują przez ramię. Twierdzenie, że tak jest wszędzie, to zdecydowane nadużycie, ale problem, musimy przyznać, istnieje.
Kilka słów o autorze. Iyke Nnaka urodził się w 1978 roku w Nigerii. Do Polski po raz pierwszy przyjechał w 2000 roku. Jak podają wydawcy: Jest z zamiłowania podróżnikiem. Posiada ogromny bagaż doświadczeń, wynikający z życia w różnych zakątkach świata, a zwłaszcza Europy. Posługuje się językami: igbo, angielskim, polskim, niemieckim i arabskim. Obecnie mieszka w Polsce.
Głównym bohaterem powieści Iyke’a Nnaki jest Alozie – książę nigeryjskiego ludu Ibo. Od najmłodszych lat Alozie wychowywany był w duchu religii chrześcijańskiej. Kiedy osiągnął dojrzałość, ojciec postanowił wysłać go na studia do Polski. Dzięki pomocy nigeryjskich dyplomatów Aloziemu udaje się załatwić formalności i przylecieć do Polski. Książę szybko poznaje czarnoskórych studentów ze swojej uczelni oraz kilku Polaków. Wśród nich jest młoda dziewczyna, w której Nigeryjczyk, ze wzajemnością, się zakochuje. Ale stopniowo interesujący pobyt w Polsce staje się dla młodego księcia koszmarem. Za sprawą neonazistów dochodzi do brutalnego pobicia. Czy główny bohater się podda? Wyjedzie z kraju, a może podejmie walkę z prześladowcami?
Z socjologicznego i psychologicznego punktu widzenia Black Factor jest książką interesującą, bo pokazuje nasz kraj z perspektywy kogoś, kto właśnie do Polski przyjechał i dzień po dniu weryfikuje swoje wyobrażenia. Z jednej strony bohater widzi, jak Polacy otwierają się na emigrantów (nie tylko czarnoskórych), uczą się języków, wyjeżdżają za granicę, zawierają związki małżeńskie z obcokrajowcami. A z drugiej strony jest świadkiem pokątnie rzucanych w jego kierunku spojrzeń i niecenzuralnych słów. Na nic zdaje się przyjaźń z Polakami, bo bliskie relacje jeszcze intensywniej zaogniają konflikt z tymi, którzy boją się „wymieszania ras”.
Bądźmy szczerzy. Książka Nnaki nie należy do ciekawych propozycji literackich. Powieść Black Factor jest w warstwie fabularnej nieco naiwna, pokazuje bowiem świat jednoznacznie dobrych lub złych ludzi. Odcienie nie wchodzą w rachubę. Nikt oczywiście nie usprawiedliwia rasizmu, bo na nic zdadzą się argumenty o takiej a nie innej historii naszego kraju, o jego położeniu geograficznym, lęku przed obcym. Jednak dobra literatura daleka jest od jednoznaczności, bo eksploruje skomplikowaną osobowość człowieka, jego dylematy, frustracje i obawy. A tego w powieści Nnaki zabrakło. Dlatego książka może znużyć, szczególnie wyrobionego, świadomego czytelnika. Mimo wszystko zarzuty te nie umniejszają socjologicznej wartości książki, która udowadnia, że dużo jest jeszcze w Polsce do zrobienia. A tolerancja, otwartość i pluralizm to pojęcia mentalnie obce dużej części naszego społeczeństwa. Na pewno warto o tym dyskutować.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze