”Orły i anioły”, Juli Zeh
ALTER • dawno temuKsiążka Juli Zeh nie jest z pewnością arcydziełem, ale posiada kilka zalet, dla których warto po nią sięgnąć. Pisarce udaje się połączyć w jednolitą i oryginalną całość elementy różnych gatunków literackich: powieści psychologicznej, kryminału, thrillera politycznego, romansu. Każdy z nich pobudza ciekawość czytelnika w inny sposób, sprawia, że jego zainteresowanie lekturą nie słabnie.
Urodzona w 1974 roku niemiecka pisarka i eseistka, Julia Zeh, należy do grona najbardziej obiecujących twórców młodego pokolenia. Jej dwie książki, debiutancka powieść „Orły i anioły” (2001), wydana niedawno przez W.A.B. oraz relacja z podróży po Bośni „Cisza jest dźwiękiem” (2002), która wkrótce ukaże się nakładem wydawnictwa „Znak”, odniosły w zachodniej Europie wielki sukces. Za „Orły i anioły” Zeh otrzymała w Niemczech aż pięć nagród, między innymi prestiżową Deutscher Bücherpreis; książka została przetłumaczona także na kilka języków europejskich.
„Zdaje mi się, że Tygrysy wróciły” – powiedziała Jessie przez telefon i kilka chwil później niespodziewanie strzeliła sobie w głowę. Krucha stabilność codziennej egzystencji Maksa naraz legła w gruzach. Straciwszy jedyną istotę, dla której warto było żyć, pogrążył się w bólu i rozpaczy. Przestał chodzić do kancelarii, gdzie jako znawca prawa międzynarodowego pracował nad rozszerzeniem Unii Europejskiej. Będąc od lat zdeklarowanym kokainistą, postanowił zaćpać się na śmierć. Wtedy też pod wpływem impulsu zadzwonił do Clary, młodej dziennikarki prowadzącej audycję radiową dla ludzi wykolejonych i zdesperowanych, by opowiedzieć jej tragiczne zdarzenie.
Powieść rozpoczyna się w chwili, gdy Clara zaintrygowana telefonem Maksa nieoczekiwanie zjawia się przed drzwiami jego mieszkania. Między nimi szybko nawiązuje się nić milczącego porozumienia. Wkrótce przeradza się ono w rodzaj psychicznej symbiozy, balansującej na krawędzi patologii. Maks, opowiadając historię swojej znajomości z Jessie — córką handlarza narkotyków, uwikłaną w handel kokainą i bronią z serbskimi zbrodniarzami podczas wojny w Bośni – „wysysa” z Clary jej witalne siły. Ona z kolei pragnie wyciągnąć z niego wszystko, co ma do powiedzenia, tak by móc w pełni opisać jego „przypadek” i zaimponować tym swojemu profesorowi na wydziale psychologii. Uczucie łączące dwójkę bohaterów jest w istocie miłością, tyle że miłością ludzi głęboko nieszczęśliwych, taką, którą spaja wspólne przebywanie na skraju samozatraty.
„Orły i anioły” Juli Zeh to niekonwencjonalna powieść o pokoleniu dzisiejszych trzydziestolatków, ich czysto zewnętrznemu przystosowaniu do życia (Maks i Clara nie mają trosk materialnych, świetnie radzą sobie zawodowo) oraz poczuciu beznadziei. Autorka książki w zawoalowany sposób krytykuje współczesny humanizm i stworzony w jego duchu międzynarodowy system prawny — fałszywą religię naszych czasów. Za fasadą pięknych haseł propagowanych przez takie instytucje jak Unia Europejska, czy ONZ, a mówiących o pokoju, wolności i dobrobycie kryją się nielegalne interesy powiązanej z mafią, wąskiej grupy ludzi mających realny wpływ na politykę światową. Pojedynczy człowiek i jego wewnętrzne potrzeby zupełnie się nie liczą.
W „Orłach i aniołach” nie brak także fragmentów swoiście poetyckich, które w swoim wyrazie są równie intrygujące. Przeważająca ich część wiąże się z postacią Jessie uciekającej przed koszmarem rzeczywistości w zatrważająco piękny świat własnej wyobraźni.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze