„Zapach malin”, Marika Krajniewska
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuKsiążka przemyślana od pierwszej do ostatniej strony. Wielogłosowa opowieść, dziejąca się w różnych przestrzeniach czasowych. Autorka w umiejętny sposób pokazała stopniową, powolną transformację głównej bohaterki. I na tym właśnie polega wiarygodność tej książki: tu nic nie dzieje się zbyt szybko, nic nie jest na wyrost. Powieść warta wnikliwej lektury, bo książka ta pozwala zatrzymać się w pędzie życia, zwolnić na moment, zastanowić się nad losem i poszukać lepszych rozwiązań.
Wydaje się, że jesteśmy w stanie panować nad swoim życiem: przewidzieć, jaki będziemy mieli dom, pracę, w kim się zakochamy, czy będziemy mieli dzieci. Nic bardziej złudnego. Wystarczy jedno spotkanie z obcym człowiekiem, pochopna decyzja albo błąd w trakcie jazdy samochodem i wszystkie nasze plany rozsypują się jak domek z kart. Taki los przypadł w udziale bohaterce Zapachu malin – najnowszej powieści Mariki Krajniewskiej. Irena była idealnym pracownikiem dużej korporacji. Ambitna, zawzięta, doskonale radziła sobie w kontaktach z klientami. Niestety pech zniweczył wszystkie jej plany. Na skutek wypadku samochodowego Irena, sparaliżowana, ląduje w szpitalu. To ciężki orzech do zgryzienia dla kogoś, kto był w stanie zaprogramować wszystko w swoim życiu. Teraz, zamiast nadzorować ludzi, bohaterka musi zdać się na pomoc innych.
Pojawia się w książce Krajniewskiej kilka wyjątkowych postaci, które w istotny sposób wpłyną bądź wpłynęły na losy Ireny. Jest młody pielęgniarz, zafascynowany czasami II wojny światowej. Kiedy chłopak dowiaduje się, że Irka ma w szpitalu pamiętnik swojej prababki sprzed prawie 70 lat, codziennie przychodzi do pacjentki i czyta jej na głos kilka stron wspomnień. Ireną opiekuje się pielęgniarka Zuzanna – matka kilkorga dzieci, która wspólnie z mężem decyduje się na dodatkową adopcję. Jest wreszcie babka Ireny, zjawiająca się w jej snach, marzeniach i wspomnieniach. Ludzie ci krążą wokół niej, nie pozwalając utracić nadziei na przyszłość. Chociaż młoda kobieta czuje wobec nich lęk i nienawiść, wszystko stopniowo się zmienia.
Zapach malin Mariki Krajniewskiej to książka przemyślana od pierwszej do ostatniej strony. Autorce udało się stworzyć przede wszystkim wielogłosową opowieść, dziejącą się w różnych przestrzeniach czasowych. Wspomnienia prababki, opisujące okrutną wojenną rzeczywistość, tworzą kontrast dla refleksji Ireny, dla której najważniejszym celem była kariera i pieniądze, nawet za cenę małżeństwa. Podobnie dzieje się z opowieścią Zuzanny (prowadzoną w pierwszej osobie). Kobiecie tej również nie jest łatwo w życiu, a mimo wszystko odnajduje w sobie zadziwiające pokłady energii i wrażliwości. Także historia pielęgniarza, opiekującego się Ireną, pokazuje, że możliwe jest życie bez egoizmu, bo oparte na potrzebie bezinteresownego kontaktu z drugim człowiekiem.
Krajniewska w umiejętny sposób pokazała stopniową, powolną transformację głównej bohaterki. I na tym właśnie polega wiarygodność tej książki: tu nic nie dzieje się zbyt szybko, nic nie jest na wyrost. Można by powiedzieć, że w książce tej nie ma akcji jako takiej, bo wydarzenia snują się powoli, stanowiąc raczej tło, a nie podstawowy element fabuły. Nad tym wszystkim natomiast unosi się magiczny zapach malin, łączący w sobie przeszłość, teraźniejszość i przyszłość (świetny pomysł nawiązujący do Proustowskiej magdalenki): Wciąż go czułam. Aromat malin. Nie wiadomo skąd się tu wziął. Maliny, maliny, a potem nagle bach i koniec. I nie było malin, nie było babki i nawet matki nie było. I nie było też Władka… Okrągły brzuch matki. Serdeczny śmiech matki. Uścisk mocny, matczyny, pełen ciepła. Potrzebny, aby żyć. Utracony wraz z nim. Wraz z nią.
Zapach malin Mariki Krajniewskiej to powieść warta wnikliwej lektury, bowiem książka ta pozwala nam zatrzymać się w pędzie życia, zwolnić na moment, zastanowić się nad naszym losem i poszukać lepszych rozwiązań. Najlepsze pomysły podsuwa nam życie, ale i literatura ma tu coś do powiedzenia.
www.papierowymotyl.pl
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze