Strach przed bezpłodnością…
MONIKA SZYMANOWSKA • dawno temu…ma wielkie oczy. Kłopotów z zajściem w ciążę obawia się 20 procent Polek. Może nie wszystkie pragniemy przede wszystkim być matkami, chcemy jednak mieć tę opcję. A mity na temat koncepcji i antykoncepcji trzymają się mocno. Kobieta bywa rozdarta: marzy o gwarancji bezpłodności i płodności jednocześnie.
Coraz częściej sięgamy po wkładkę domaciczną i pigułkę – najpewniejsze środki zapobiegania ciąży — żeby wyeliminować poczęcie niechciane lub mieć wolność wyboru co do chwili tego aktu. Jednocześnie jednak pokutuje przekonanie, że długotrwała ingerencja mechaniczna lub chemiczna w organizm kobiety może upośledzać płodność. Silne lobby społeczne (a niekiedy nawet medyczne), forsuje tezę, że tzw. spirala jest środkiem wczesnoporonnym, z pewnego punktu widzenia nagannym moralnie, a ponadto trwale uszkadza śluzówkę macicy. Że tabletki zaś mogą zaburzyć funkcjonowanie jajników lub zahamować owulację na zawsze.
Zaufaj nauce
Na dzisiejszym poziomie medycyny czynnika ryzyka ze strony tych metod zostały zredukowane do minimum, podobnie jak ich działania uboczne. Systematycznie skraca się na przykład lista bezwzględnych przeciwwskazań do stosowania pigułek, ich rozmaitość została dostosowana do potrzeb kobiet w różnym wieku i z różnymi problemami zdrowotnymi. Istnieją oczywiście pewne uwarunkowania, między innymi interakcje środków hormonalnych z innymi lekami. W dialogu kobiety z ginekologiem najważniejsze są szczerość i profesjonalizm. Służy to i skuteczności antykoncepcji, i świadomości, że jest ona rozwiązaniem czasowym, a nie dożywotnim wyrokiem.
Karmię, nie rodzę, nie szkodzę?
Pogląd prababek, że nie można zajść w ciążę podczas karmienia piersią, jest wciąż żywy. Owszem, u pewnego odsetka kobiet, z powodu obecności w organizmie hamującej owulację prolaktyny, występuje zjawisko antykoncepcji laktacyjnej (skuteczne w okresie 2–6 miesięcy po porodzie). Ale nie u wszystkich. Jeśli kobieta nie chce natychmiast po porodzie zajść w kolejną ciążę, powinna omówić częstotliwość i inne szczegóły swojego karmienia z lekarzem, który może na przykład zalecić jednoskładnikową minipigułkę, nieszkodliwą dla pokarmu, dla dziecka narodzonego i dla… przyszłych ciąż.
Jesteś całością, nie jajnikami
O tym, dlaczego nie możemy zajść w ciążę, najlepiej porozmawiać ze swoim ginekologiem. Niemniej, nawet bez tej rozmowy wiadomo, że przyczyny bywają podobne jak w przypadku większości problemów zdrowotnych: stresujący, niehigieniczny tryb życia, picie, palenie, niezdiagnozowane lub nieleczone choroby somatyczne, depresja, niedopasowany lub konfliktowy związek, wreszcie – umykająca czasem bezpłodność partnera. Bywa, że zamiast kuracji hormonalnej potrzebujemy psychologa, bo przeżywamy zaburzenia osobowości, problemy etyczne, mamy niezdefiniowane cele życiowe lub zaspokajamy cudze oczekiwania zamiast własnych.
Konsultacja: prof. Romuald Dębski, ginekolog, Dorota Gromnicka, psycholog, eksperci programu Zdrowa ONA
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze