Zgadzam się na przeszczep
ANETA RZYSKO • dawno temuCzłowiek tyle jest wart, ile da z siebie innym. Motto można traktować w przenośni i odwołać je do czynienia dobra, ale można je także rozumieć dosłownie i zostawić po sobie to, co najcenniejsze – szansę na życie dla drugiego człowieka. Taką możliwość daje nam transplantologia – nauka, która rozwija się w naszym kraju z dużą prędkością. Nieproporcjonalnie do akceptacji przez społeczeństwo.
Człowiek tyle jest wart, ile da z siebie innym. Motto można traktować w przenośni i odwołać je do czynienia dobra, ale można je także rozumieć dosłownie i zostawić po sobie to, co najcenniejsze – szansę na życie dla drugiego człowieka. Taką możliwość daje nam transplantologia – nauka, która rozwija się w naszym kraju z bardzo dużą prędkością. Nieproporcjonalnie do akceptacji przez społeczeństwo.
Przeszczep narządów nadal wywołuje w naszym kraju wiele kontrowersji i otwartych dyskusji. Nie wiadomo, czy większa jest liczba zwolenników, czy też przeciwników. Wydaje się jednak, że prym wiodą ci drudzy. Pokazują to statystyki informujące, że w ilości wykonywanych przeszczepów narządów (szczególnie narządów pochodzących od osób zmarłych) odbiegamy od europejskich standardów. Stan ten nie wynika z nieudolności naszych lekarzy. Bardzo często to właśnie kwalifikacje polskich lekarzy przewyższają kwalifikacje ich kolegów po fachu zza granicy. Sedno sprawy tkwi w przekonaniach Polaków na temat transplantologii i konsekwencji z tym związanych.
Przeszczep
Sytuacją idealną jest, gdy organizm przyjmuje nowy narząd i nie wytwarza reakcji immunologicznej. Często jednak zdarza się, że organizm broni się przed obcą tkanką nie akceptując jej i próbując ją zniszczyć. Rzadko, ale jednak się zdarza, że to tkanka traktuje organizm jako intruza i doprowadza do jego zniszczenia poprzez wydzielanie toksycznych substancji. Część narządów i tkanek może być przechowywana w tzw. bankach i wykorzystana w transplantacji w czasie późniejszym.
Przeszczep wiąże się z szeregiem procedur i działań medycznych podejmowanych zarówno przed zabiegiem, jak i długo po nim. W większości przypadków narządy pobiera się od osób zmarłych, u których stwierdzono śmierć mózgową (brak oznak funkcjonowania mózgu i pnia mózgu orzeczona przez komisję lekarską), zachowaną czynność układu krążenia bez zachowanej czynności układu oddechowego (parametry życiowe podtrzymywane są przez działanie respiratora). Najczęściej od osób zmarłych przeszczepiane są nerki, serce, płuca, wątroba, jelita, trzustka a także rogówka. Część narządów i tkanek może być przechowywana w tzw. bankach i wykorzystana w transplantacji w czasie późniejszym.
Statystyki nie kłamią
Pierwszego udanego przeszczepu narządów w Polsce dokonano 26 stycznia 1966 roku w warszawskiej klinice. Szacuje się, że za 10 lat, co dziesiąta operacja będzie oparta na transplantacji. Nauka rozwija się w tempie bardzo szybkim, a specjaliści podkreślają, że są gotowi na podjęcie kolejnych przełomowych kroków. Potrzeba jednak pokonać bariery etyczne. Statystyki pokazują, że w niewielu polskich placówkach orzekana jest śmierć mózgu. Według przyjętej metody szacunkowej rzeczywistych pacjentów, których narządy kwalifikowały się do przeszczepu, było trzy razy więcej niż stwierdzono. Najnowsze badania pokazują, że w roku 2011 dokonano ponad 1200 transplantacji od zmarłych (dane bez statystyk za grudzień). Najwięcej zabiegów odnotowano w październiku. Zdecydowanie dominowały przeszczepy nerek. Liczba oczekujących na nowy narząd lub tkanki waha się w granicach 2000 i z miesiąca na miesiąc rośnie. Najwięcej biorców czeka na nowe płuca oraz serce.
Ciężka sytuacja ma także miejsce w przypadku przyczepów od dawców żywych. Najwyraźniej widać to wśród pacjentów dializowanych, którzy kwalifikują się do przeszczepu nerki. Najbezpieczniejszy w tym przypadku jest przeszczep rodzinny, jednak ta metoda nadal w naszym kraju jest niepopularna. Świadomość została zwiększona poprzez głośną sprawę Przemysława Salety, który oddał swoją nerkę córce. Wówczas opinia publiczna, która wychwaliła sportowca, pomogła w znacznym stopniu także samej transplantologii. Pomagają także seriale, w których kształtowany jest model pozytywnego bohatera zgadzającego się na przeszczep, a widz może przy okazji zapoznać się z konsekwencjami takiego przeszczepu.
Podobnie było w przypadku przeszczepu szpiku kostnego. Rejestr dawców znacznie się zwiększył po akcji promującej tę formę pomocy w mediach i nawoływaniu gwiazd z pierwszych stron gazet. Nie dla wszystkich był to czynnik motywujący. Wielu podkreśla, że z jednej strony tego typu akcje są dobre, bo nagłaśniają sprawę i zwiększają liczbę potencjalnych dawców. Pytanie tylko, jaka motywacja przyświeca nowym członkom banku szpiku. Moda i miłość do idola? — Chwila, kiedy zdecydowałam się na oddanie szpiku kostnego, była jedną z najpiękniejszych chwil w moim życiu – relacjonuje Agnieszka, która parę miesięcy temu zdecydowała się na ten krok – Przymierzałam się do tego już od paru lat, ale jakoś nigdy nie było mi po drodze. Na moją decyzję na pewno nie wpłynęła choroba Nergala i nawoływania Dody. To trzeba poczuć i być na sto procent pewnym, że się tego chce, bo jak już się zapiszesz, to musisz wiedzieć, że kiedyś zadzwonią, a wtedy koniecznością jest udźwignięcie ciężaru swoich decyzji i poddanie się zabiegom. Nikt nie może Cię zmusić, ale dobrze by było, gdybyś był o tym przekonany. Ja byłam i jestem nadal. Czekam z niecierpliwością na telefon. Jeśli będę mogła pomóc, na pewno to zrobię.
Każdy z nas jest potencjalnym dawcą
W myśl obowiązującego w naszym kraju prawa, każda osoba zmarła jest potencjalnym dawcą narządów i tkanek. Jeśli pacjent za życia nie wyraził wyraźnego sprzeciwu i nie zarejestrował swego zdania w Centralnym Rejestrze Sprzeciwu, można pobrać od niego narządy po śmierci. Według prawa, nie powinna mieć na to wpływu decyzja rodziny ani innych osób postronnych. Rzeczywistość pokazuje jednak coś zupełnie innego. Zwyczajowo lekarze pytają rodzinę o zgodę lub informują ją, co w wielu przypadkach kończy się sprzeciwem ze strony najbliższych.
Chcąc uchronić się przed taką sytuacją każdy, kto chce mieć pewność, że jego narządy zostaną przekazane do przeszczepu po śmierci, może dodatkowo wypełnić pisemne oświadczenie woli, w którym zgadza się na pobranie narządów po śmierci mózgowej lub przekazanie narządów na cele badawcze. Oświadczenie warto nosić przy sobie wraz z dokumentami. (do pobrania ze strony www.poltransplant.org.pl)
Zgodnie z obowiązującym prawem, od żywego dawcy można pobrać nerkę, fragment wątroby i szpik kostny. Osoba, która pragnie zostać dawcą, musi przejść szereg procedur, które ją zakwalifikują do zabiegu. Przede wszystkim lekarze muszą być pewni, że pobranie narządu nie spowoduje u dawcy zagrożenia dla zdrowia lub życia, a także nie wywoła powikłań. Każdy przypadek, szczególnie te, w których dawca nie jest spokrewniony z biorcą, analizowany jest przez Komisję Etyczną Krajowej Rady Transplantacyjnej. Ostateczną decyzję wydaje sąd. Obowiązek ten nie dotyczy przeszczepów szpiku kostnego.
Przeszczep narządów należy do metod, które umożliwiają wyleczenie, przedłużenie zarówno długości jak i jakości życia drugiego człowieka a także zmniejszenie nakładów finansowych na jego leczenie (długoletnie pobyty w szpitalu, przyjmowanie leków). Każde udoskonalenie metody przeszczepiania narządów, to szansa na lepsze życie tysięcy pacjentów i ich rodzin.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze