Kiła to nie przeszłość
EWA PAROL • dawno temuWydawało się do niedawna, że skutecznie wyeliminowano już choroby weneryczne, takie jak kiła (syfilis), a największe zagrożenie wśród chorób przenoszonych drogą płciową stanowi wirus HIV. Niestety tak nie jest. Rocznie w Polsce zgłoszonych zostaje ponad tysiąc nowych przypadków zachorowań. Tych niezgłoszonych jest z pewnością znacznie więcej. A kiłę da się w pełni wyleczyć, tylko trzeba działać szybko i konsekwentnie.
Tę towarzyszącą ludziom od stuleci chorobę dzisiaj nadal możemy spotkać nie tylko na kartkach książek historycznych, ale też w swoim otoczeniu. Kiła jest dość podstępna, ma długotrwały przebieg z rozmaitymi objawami, które ustępują samoistnie nawet na wiele miesięcy, dlatego łatwo je przegapić lub skojarzyć z czym innym. Wywołują ją bakterie o nazwie krętek blady, które przenoszą się z osoby chorej na zdrową podczas stosunku seksualnego (również chodzi tu o seks oralny i analny). W rzadkich przypadkach może dojść do zakażenia podczas pocałunku, gdy chory ma zmiany przypominające owrzodzenia w gardle. Ryzyko przeniesienia bakterii wzrasta, kiedy występują jakiekolwiek uszkodzenia skóry lub błon śluzowych w pobliżu genitaliów.
Chociaż prawdą jest, że na kiłę chorują częściej mężczyźni, kobiety również są narażone przez swoich partnerów, a choroba ta staje się szczególnie niebezpieczna dla ciężarnych i rozwoju płodu – dochodzi do wewnątrzmacicznego zakażenia dziecka, co może doprowadzić do wad wrodzonych, głównie układu nerwowego. Dlatego kobiety w ciąży mają obowiązkowo wykonywane badania krwi, które wykazują ewentualną obecność przeciwciał wytworzonych przez organizm w obronie przed zakażeniem. Oprócz znanego od dawna mało szczegółowego badania na występowanie chorób wenerycznych (WR) stosuje się bardziej szczegółową metodę VDRL.
Pierwsze objawy choroby pojawiają się średnio dwa-trzy tygodnie po wniknięciu bakterii do organizmu. W pobliżu miejsca, w którym doszło do zakażenia, czyli w okolicach sromu, pochwy, odbytu powstaje niewielka grudka, guzek lub owrzodzenie. Taka zmiana nie jest jednak bolesna i można ją zbagatelizować, zwłaszcza że znika samoistnie po kilku tygodniach. Choroba jednak nie znika, przeciwnie – rozprzestrzenia się i przechodzi w drugie stadium. Głównym objawem jest wtedy wysypka w charakterystycznych miejscach: na dłoniach i stopach, zdarza się też na plecach i gdzie indziej na tułowiu. Do tego dochodzi powiększenie węzłów chłonnych, gorączka, ból głowy i gardła. Na tym etapie objawy skórne można błędnie uznać za uczulenie, a pozostałe za typowe dla grypy. Może się jednak na tym nie skończyć, bo czasami występuje zapalenie opon mózgowych.
W pierwszym i drugim stadium kiły chory cały czas zaraża, natomiast później, gdy choroba przechodzi w fazę utajoną, już nie. Nie ma wtedy żadnych objawów i ten stan może się utrzymywać do kilku lat, ale nie oznacza to samoistnego wyleczenia. Krętki pozostają wciąż w organizmie, a u części chorych będą atakować coraz więcej narządów i rozwinie się u nich kiła późna, która jest już ciężką chorobą układową. Ta faza kiły występuje jednak tylko u mniej więcej jednej trzeciej zakażonych krętkiem. Choroba może zaatakować układ nerwowy – mózg i rdzeń kręgowy – i objawiać się zaburzeniami psychicznymi, porażeniem nerwów. Takie symptomy czasami występują kilkanaście czy nawet dwadzieścia lat po zakażeniu bakterią.
Krętek blady może być przyczyną uszkodzeń również wielu innych narządów: naczyń krwionośnych, serca, kości i chrząstek czy wątroby. W najgorszym wariancie wskutek choroby może nastąpić śmierć. Na szczęście kiłę można skutecznie leczyć, przy czym leczenie w pierwszej lub drugiej fazie choroby jest najłatwiejsze. Gdy w późnym stadium zostaną uszkodzone różne narządy, syfilis nadal można wyleczyć, ale nie odbuduje się już zniszczonych tkanek. W terapii stosuje się penicylinę w dużych dawkach, nawet dłużej niż przez miesiąc. Inne antybiotyki są używane w przypadku alergii na ten podstawowy. Należy doradzić wszystkim osobom, z którymi miało się kontakty, żeby też zrobiły badania, jeżeli jest się zakażonym. Osoby zdrowe powinny pamiętać, że im więcej partnerów i przygodnych stosunków seksualnych bez zabezpieczenia prezerwatywą, tym ryzyko zakażenia (nie tylko syfilisem) większe.
Poradnie dermatologiczno-wenerologiczne znajdują się w wielu przyszpitalnych przychodniach. Można się tam zgłosić do lekarza specjalisty bez skierowania i przebadać, jeśli mamy jakiekolwiek niepokojące objawy.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze