Tanoreksja – uzależnienie od opalania
MONIKA BOŁTRYK • dawno temuPierwsze słoneczne dni zachęcą wielu z nas do opalania. Nie ma w tym nic złego, jeśli z kąpieli słonecznych korzystamy z umiarem. Coraz więcej osób uzależnia się jednak od brązowego odcienia skóry. A to prowadzi do ryzyka poparzeń, trwałego zniszczenia skóry i chorób nowotworowych. Pomóc może tylko psychoterapia.
Tanoreksję często porównuje się do anoreksji. Oba uzależnienia dotyczą wyglądu i tak jak anorektyczka, nawet gdy jest wychudzona, to wciąż uważa, że jest za gruba, tak tanorektyczka myśli, że jej skóra jest blada, chociaż w rzeczywistości jest spalona. Żadna pora roku nie jest dla niej przeszkodą. Opala się od wiosny do zimy. Kiedy na dworze słota i ziąb okupuje solaria, latem każdy cieplejszy dzień jest dla niej doskonałą okazją do skorzystania z promieni słonecznych. Jest przekonana, że tylko brązowa skóra jest piękna, a więc zapewni jej podziw innych ludzi i samoakceptację. Tylko że całe godziny spędzane na opalaniu powodują, że ludzie patrzą na spalone na skwarkę osoby z politowaniem i zdziwieniem. Samym tanorektykom nic to nie daje do myślenia, bo w swoich oczach i tak wciąż są za bladzi, niedoskonali i nieatrakcyjni.
Skutki zbyt częstego opalania
Skóra zbyt często wystawiana na działanie promieni słonecznych ulega nieodwracalnemu zniszczeniu. Można co prawda nieco złagodzić skutki nadmiernego opalania, stosować balsamy głęboko nawilżające, to jednak nie rozwiązuje problemu. Tanorektycy i tak zapłacą wysoką cenę. Wielu uzależnionych cierpi z powodu poparzeń. Ich skóra nie ma szansy na odpoczynek i regenerację. Kiedy przez długi czas jest w kontakcie z UV, nie nadąża z produkcją melaniny – naturalnej bariery. A wtedy promieniowanie UV powoduje fotostarzenie się skóry — zniszczenie włókien kolagenowych, obniżenie elastyczności skóry, pogłębienie zmarszczek; na twarzy, dłoniach i dekolcie pojawiają się trwałe przebarwienia, których trudno się pozbyć. Kiedy uzależniony zda sobie wreszcie sprawę ze swojego problemu, najczęściej jest już za późno. Zabiegi kosmetyczne nie mogą już wtedy pomóc. I tak dwudziestolatka opalająca się non stop, za dwadzieścia lat będzie wyglądała, jak gdyby była nie po czterdziestce, a po sześćdziesiątce. Znacznie poważniejszymi konsekwencjami od zniszczenia skóry są nowotwory, w tym czerniak złośliwy.
Konieczne jest leczenie
Mechanizm uzależnienia od opalania jest podobny do mechanizmu uzależnienia od alkoholu. Nałogowiec odczuwa potrzebę picia coraz większych ilości, żeby osiągnąć ten sam skutek — w przypadku tanoreksji coraz bardziej brązowej skóry. Ten rodzaj uzależnienia zalicza się do zaburzeń osobowości wynikających z kultu ciała. Zewnętrzna atrakcyjność poprawia samopoczucie, więc tanorektyk dąży do niej za wszelką cenę i coraz częściej. To rozładowuje jego napięcie psychiczne, daje złudne poczucie szczęścia.
W USA od czasu gdy stwierdzono, że aż 90 proc. nowotworów skóry jest wynikiem nadmiernego opalania, tanorektyków coraz częściej wysyła się do psychoterapeutów. W Polsce wciąż niewielu uzależnionych od opalania trafia do specjalisty. Tymczasem sygnałem do rozpoczęcia terapii powinna być sytuacja kompulsywnego opalania, dzieje się tak, kiedy osoba poświęci czas dla rodziny i przyjaciół, żeby pójść do solarium. Nie włoży bluzki z dekoltem, jeśli uzna, że skóra jest za blada, odda ostatnią złotówkę, żeby skorzystać z kabiny do opalania. I żadne argumenty na temat zniszczonego zdrowia, zagrożenia czerniakiem nie przekonują. Obsesja opalania jest silniejsza, niż zdrowy rozsądek i lęk przed nowotworem.
Najczęściej uzależnieni nie są w stanie sami poradzić sobie z problemem. Konieczna jest psychoterapia. W tym celu należy udać się do ośrodka leczenia uzależnień lub psychologa. Niestety, uzależniony najczęściej nie widzi problemu, wypiera go ze swojej świadomości. Chce wierzyć, że postępuje dobrze. Włącza się system zaprzeczania własnej chorobie. Często musi dojść do tragedii, która nimi potrząśnie, bo partner ma już dość podporządkowywania życia solarium i postanawia odejść, albo dopada uzależnionego choroba skóry. Terapia przebiega podobnie jak w przypadku innych uzależnień. Prowadzona jest przez psychoterapeutów, często na zasadzie terapii grupowej, gdzie mogą zdać sobie sprawę ze swojej sytuacji i nauczyć się radzić z problemami i emocjami w inny sposób, niż „relaksując” się w solarium.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze