Postanowiłem poruszyć rzecz ważną, a przez niektórych niedocenianą, czyli wznoszenie toastów. Czasem trzeba je wznieść na przyjęciu, innym razem na ślubie. Dobrze więc wiedzieć, jak to robić, aby nie nabawić się wstydu.
Wznoszenie toastów ma za sobą długą tradycję. Często osoba wznosząca toast, stuka się kieliszkiem z inną. Życzy także szczęścia, czy zdrowia. Czasem wznosi toast w konkretnej intencji. Pozostali uczestnicy dołączają się do życzeń lub wyrażają aprobatę.
Tak to wygląda dzisiaj. Jednak, jak się okazuje nie jest do końca zgodne z regułami savoir-vivru. Zacznijmy jednak od historii. Zwyczaj wznoszenia toastów wywodzi się najprawdopodobniej ze starożytnych obrządków religijnych. Grecy i Rzymianiew czasie posiłków przypijali do swoich bogów i zmarłych przodków. Później zaczęto także pić za zdrowie ludzi żyjących.
W Polsce tradycja wznoszenia toastów została zapoczątkowana prawdopodobnie za czasów króla Zygmunta I Starego. Z czasem upowszechniła się ona także na dworach magnackich, a także wśród szlachty i mieszczaństwa.
Na dworach szlacheckich po wzniesieniu toastu podawano kielich sąsiadom. Niektórzy szlachcice twierdzili jednak, że nikt nie jest godzien pić po nich z tego samego kielicha, więc zdarzało im się rzucać kielichem o ziemię, bądź rozbijać go o własną głowę.
Dziś jednak niewiele osób wie, jak się powinno wznosić toasty. A ważny jest nie tylko sposób, ale i kolejność. Przede wszystkim toastów nie powinno się wznosić wódką. Nie powinny być też wygłaszane na początku przyjęcia.
W tradycji weselnej ważna jest też kolejność wznoszenia toastów. Pierwszy toast wznosi bowiem ojciec panny młodej. Po nim może to zrobić ojciec pana młodego lub sam pan młody. Następnie głos mogą zabrać świadkowie lub seniorzy obu rodzin.
Na koniec ciekawostka, która zapewne was zdziwi. Podczas wygłaszania toastu nie powinno się trzymać w dłoni kieliszka. Z podniesieniem i "wychyleniem" go należy poczekać do końca swojej przemowy.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze