Pośpiech rujnuje sylwetkę!
PATRYCJA • dawno temuŻyjemy w ciągłym biegu, więc nie zawsze mamy czas na celebrowanie posiłku przy stole. Jemy przy okazji wykonując inne czynności, co z pewnością daje nam więcej czasu, ale niestety także skutkuje tym, że pochłaniamy większą ilość kalorii, niż gdybyśmy faktycznie usiadły przy stole. Istnieje kilka miejsc, w których jakimś magicznym sposobem zawsze zjadamy większą porcję. Jeżeli więc pragniesz zachować piękną sylwetkę, unikaj spożywania posiłków w miejscach opisanych w poniższym artykule.
Od tego, gdzie jesz, zależy ile przytyjesz!
- Samochód
Jakkolwiek by tego nie usprawiedliwiać, jedzenie w biegu nigdy nie jest dla nas dobre. Szybkie jedzenie kupowane w barach typu drive-in zazwyczaj zawiera sporo kalorii, a kiedy jesz i prowadzisz jednocześnie samochód, pochłaniasz kolejne kęsy zbyt szybko, a aby po nie sięgnąć, niebezpiecznie puszczasz kierownicę. Ponieważ nie możesz oderwać oczu od drogi, nie zwracasz uwagi na ilości jedzenia, które lądują w twoim żołądku. Jeżeli nie masz innej możliwości poza jedzeniem w samochodzie, postaraj się przygotować w domu zdrowe przekąski czy kanapki — w ten sposób będziesz mieć kontrolę zarówno nad ilością, jak i jakością tego, co zjesz.
- Kuchnia
Częste myszkowanie za czymś do schrupania w kuchni może być zgubne dla sylwetki. Ciągłe podjadanie może dać znacznie większą ilość niż byś śmiała przypuszczać. Najgorsza opcja z możliwych to wyjadanie wprost z lodówki lub opakowania – nie widzisz wtedy, ile tak naprawdę zjadłaś. Jeżeli czujesz nawet mały głód lub ochotę na przekąskę, po prostu przygotuj kompletny posiłek (w naczyniu!), usiądź przy stole i zjedz, ciesząc się smakiem każdego kęsa.
- Przed telewizorem
Zagrożeniem dla szczupłej sylwetkisą reklamy telewizyjne. Spoty reklamowe pokazujące radosnych ludzi zajadających chipsy, paluszki, hamburgery i pijących gazowane słodkie napoje, naprawdę rozbudzają ochotę na późnowieczorną przekąskę. Dlatego też często lądujemy przed ekranem z paczką chrupek, pudełkiem lodów, czekoladkami czy innymi smakołykami. Nie ma nic złego w przekąskach, ale należy bezwzględnie zachować umiar w jedzeniu. Żeby nie jeść wszystkiego, najlepiej odmierz porcje przegryzki, a resztę schowaj głęboko. Szafkę najlepiej zamknij na kłódkę.
Śniadanko do łóżka czy obiad przy biurku?
Bardzo ciężko odzwyczaić się od pogryzania przy pracy, szczególnie jeżeli nawał obowiązków oddala albo przekreśla wizję przerwy na lunch. Jedzenie przy biurku niewiele różni się od tego w samochodzie czy przed telewizorem: skupiasz uwagę na pracy i nie zwracasz uwagi na wielkość porcji. Zanim zdążysz się zorientować, pochłoniesz furę kanapek lub kilogram pierogów. Jeżeli skupiasz swoją uwagę na czymś innym niż jedzenie, twój mózg nie zarejestruje tego, że w ogóle cokolwiek bierzesz do ust! W rezultacie cały czas pozostajesz głodna i sięgasz po kolejną porcję. Dlatego postaraj się o chociaż kwadrans przerwy, podczas której będziesz mogła zafundować sobie namiastkę prawdziwego obiadu. I wyrzuć z szuflady wszystkie słodycze. Jedz wolno i w skupieniu.
Są powody, dla których jedzenie w łóżku jest uzasadnione, np. kiedy rozkłada cię choroba, masz złamaną nogę albo byłaś u okulisty i niewiele widzisz. Śniadanie do łóżka jest klasycznym przykładem romantyzmu. Jeżeli jednak zabierasz do łóżka posiłki, szczególnie te wieczorne, to istnieje duża szansa, że zjesz więcej niż zamierzałaś. Pamiętaj więc, by kłaść się do łóżka, gdy jesteś syta, a jeżeli musisz już coś przegryzać później, zjedz miseczkę sałatki owocowej, zanim dopadnie cię atak nocnego podjadania.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze