OC, AC – z czym to się je?
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temu • 1 komentarzCo robić, kiedy jesteśmy uczestnikami kolizji, kiedy sprawca uciekł z miejsca wypadku, a my nie zdążyliśmy zanotować numerów rejestracyjnych jego pojazdu? Kto w takiej sytuacji pokryje koszty naprawy naszego samochodu? Sytuacja, w której sprawca zbiegł z miejsca wypadku lub nie posiada obowiązkowego OC, nie należy do rzadkości.
Z dnia na dzień na ulicach naszych miast jest coraz więcej samochodów. Nowe, ekskluzywne modele odstraszają swoimi cenami, ale dobre używane auto można kupić za kilkanaście tysięcy złotych. Nic więc dziwnego, że na drogach robi się tłok i coraz częściej dochodzi do kolizji, chociaż są za nie odpowiedzialni przede wszystkim lekkomyślni kierowcy, dla których słowo „wyobraźnia” nie istnieje w żadnym słowniku.
Niestety zdarzają się przypadki, kiedy prowadzący (pod wpływem alkoholu) ucieka z miejsca zdarzenia, zostawiając nas ze „skasowanym” samochodem – całkowicie zaskoczonych i bezradnych. Co robić, kiedy jesteśmy uczestnikami kolizji, kiedy sprawca uciekł z miejsca wypadku, a my nie zdążyliśmy zanotować numerów rejestracyjnych jego pojazdu? Kto w takiej sytuacji pokryje koszty naprawy naszego samochodu? Rozwiązania są trzy: pieniądze otrzymasz w ramach Autocasco (jeśli takie wykupiłeś), z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego lub, co gorsza, wyjmiesz je ze swojego portfela.
W każdej sytuacji życiowej potrzebny jest spokój. Szczególnie, gdy słyszymy pisk opon i głośne „bum”, rozlegające się w naszym samochodzie. Często zdenerwowanie kierowców wykorzystują złodzieje, którzy wchodzą do samochodu, kiedy stoimy na ulicy i oglądamy szkody. Pamiętajmy więc: stres jest najgorszym doradcą!
Jeśli sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, kolizję należy niezwłocznie zgłosić policji. Tylko wtedy Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny będzie mógł wypłacić odszkodowanie. Należy także zabezpieczyć wszystkie dowody potwierdzające fakt, że odpowiedzialność za zdarzenie ponosi nieznany sprawca. Ważne są w tym przypadku zeznania świadków, którzy na pewno zgromadzą się wokół wypadku. Pamiętajmy również, że powinniśmy zgłosić szkodę do wybranego zakładu ubezpieczeń, który przeprowadzi likwidację szkody, a następnie prześle akta do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Zgłaszając szkodę powinniśmy przedstawić wszystkie niezbędne dokumenty, na podstawie których towarzystwo ubezpieczeniowe będzie mogło wycenić szkodę.
Niestety sytuacja, w której sprawca zbiegł z miejsca wypadku lub nie posiada obowiązkowego OC, nie należy do rzadkości. Wtedy możemy liczyć na pomoc Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (www.ufg.pl). Wypłatę pieniędzy otrzymać możemy jedynie za szkody osobowe, czyli związane z utratą zdrowia. Są oczywiście przypadki wyjątkowe: kiedy obrażenia uczestników wypadku były tak duże, że wymagały co najmniej 14-dniowego pobytu w szpitalu, szkody pokrywane są przez UFG. Jeśli sprawca uciekł, a z wypadku wszyscy wyszli bez obrażeń, nie należy nam się żadne odszkodowanie. Wtedy nasz pojazd będziemy musieli naprawić z polisy AC, gwarantującej wypłatę odszkodowania w przypadku wyrządzenia szkody przez nieznanego sprawcę, który uciekł z miejsca wypadku, osoby trzecie, które np. zniszczyły twój samochód, bo rzuciły na niego jakiś przedmiot, zarysowały go itp. Jeśli nie posiadamy AC, za naprawę zapłacimy z własnej kieszeni.
Załatwienie odszkodowania to jedna sprawa. Drugą jest czas oczekiwania na pieniądze. Na pieniądze z UFG będziemy czekali do 30 dni, licząc od dnia otrzymania aktu szkody od zakładu ubezpieczeń. Zdarza się jednak sytuacja, kiedy wyjaśnienie okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności albo wysokości świadczenia w tym terminie nie jest możliwe. Wtedy odszkodowanie powinno być wypłacone w terminie 14 dni od daty wyjaśnienia tych okoliczności.
Warto pamiętać, że jeśli sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, a my posiadamy jedynie OC, zapłacimy za koszt naprawy pojazdu. Wydaje się to tylko z pozoru niedorzeczne, ale jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkich tych, którzy chcąc wyłudzić pieniądze od ubezpieczyciela, uszkadzają swój samochodu i twierdzą później, że sprawca rozpłynął się w powietrzu, zrozumiemy intencję ubezpieczycieli.
Wojciech Rabiej z portalu rankomat.pl, porównującego ubezpieczenia komunikacyjne, twierdzi, że: Ustawodawca tak skonstruował Ustawę o ubezpieczeniach obowiązkowych, żeby wypłata świadczenia przez UFG miała miejsce tylko wtedy, gdy poważnie ucierpią kierowca lub inni pasażerowie.
Ofiara wypadku albo kolizji może pocieszyć się tym, że złapany przez policję sprawca będzie miał poważne problemy. Za likwidację szkody będzie odpowiadać jego ubezpieczyciel OC, a przestępca zostanie ukarany nie tylko za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym, kolizji czy wypadku, ale i za ucieczkę z miejsca zdarzenia. Łącznie może mu grozić nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
Nieznany sprawca, oprócz tego, że funduje nam kłopot związany z niesprawnością auta, kosztuje nas pieniądze. Chodzi o utratę zniżki za bezszkodową jazdę, z którą będziemy musieli pogodzić się w następnym roku – mówi Wojciech Rabiej.
Jeśli zastanawiamy się, jakie ubezpieczenie auta wykupić, możemy skorzystać z serwisu rankomat.pl – niezależnej porównywarki ubezpieczeniowej, pozwalającej w prosty sposób zestawić oferty wielu ubezpieczycieli. Obecnie rankomat.pl w swojej bazie ma 45 ofert 12 ubezpieczycieli (PTU, MTU, HDI, Benefia, Compensa, InterRisk, Generali Direct, Uniqa, PZU, Warta i Aviva Direct). Dodatkowo możemy uzyskać przekierowanie do 3 firm direct (Axa Direct, Liberty Direct, Link4).
Pamiętajmy, że ubezpieczając samochód, warto zasięgnąć porady specjalisty lub wykonać kilkanaście telefonów do firm ubezpieczeniowych. To pozwoli nam zaoszczędzić nawet kilkaset złotych i przeznaczyć je na ubezpieczenie NNW (od nieszczęśliwych wypadków) i Auto Assistance (firmowa pomoc drogowa). A jeśli zastanawiamy się nad rezygnacją z Autocasco, wystarczy pooglądać w Internecie filmiki o parkujących kierowcach. Strach się bać!
Ten artykuł ma 1 komentarz
Pokaż wszystkie komentarze