Cała prawda o kupowaniu ciuchów
EWA PAROL • dawno temuDrogie panie, badacze ludzkich zachowań bezlitośnie nas podliczyli. No, może nie konkretnie polskie konsumentki, lecz brytyjskie, ale być może da się zauważyć sporo podobieństw. No właśnie, czy tak wyglądają wasze szafy i wyprawy na zakupy?
Portal Huffington Post relacjonuje wyniki niedawnej ankiety przeprowadzonej w Wielkiej Brytanii, według których kobiety nigdy nie zakładają aż 20% kupionych przez siebie ubrań. Najczęściej podają takie powody nietrafionych zakupów, jak te:
- to była niesamowita okazja cenowa, aż żal nie skorzystać (tylko czy naprawdę ten ciuch jest aż taki ładny i czy faktycznie jest mi potrzebny, a co, jeżeli jednak wyglądam w tym głupio, jak powiedziała koleżanka?);
- jak zrzucę parę kilo, będzie leżeć doskonale (niestety, nie udaje się schudnąć);
- jeśli się rozmyślę, zawszę mogę oddać (a potem gubi się paragon lub mija termin).
Czy to brzmi znajomo, czy może jednak u nas panie są rozsądniejsze?
Co więcej, inne przeprowadzone w Wielkiej Brytanii badanie dowodzi, że zwłaszcza kobiety (mężczyźni kilkakrotnie mniej) przymierzają przed zakupem tyle sztuk ubrań, że takie błędne decyzje nie powinny się zdarzać. A jednak…
Przy okazji warto zauważyć, że kupowanie ubrań to naprawdę męcząca rozrywka. Z odpowiedzi na pytania we wspomnianej ankiecie wynika bowiem:
- kobiety chodzą na zakupy ubraniowe średnio 5 razy w miesiącu,
- podczas każdej takiej wyprawy mierzą najczęściej 12 sztuk ubrań (co, jak można policzyć, daje ponad 700 rzeczy w ciągu roku);
- na zakupach spędzają ponad 20 minut w przymierzalni.
W przypadku mężczyzn wartości w każdym punkcie są 3–4 razy niższe.
Zgadzacie się z tym?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze