Przez lata używałam czarnej kredki do brwi, aż do chwili, gdy pani makijażystka z salonu Guerlain zaproponowała, że dla ciemnej blondynki zdecydowanie lepszy będzie kolor kredki Chatain (nr 2)-kolor mlecznej czekolady. Efekt po umalowaniu brwi tak bardzo mi się spodobał, że bez wahania zapłaciłam 50 zł i stałam się posiadaczka tejże kredki. Cena jest przeliczana z waluty zagranicznej, w Polsce kredka zapewne jest droższa.
Sama kredka nie jest zbyt twarde ani miękka, stąd łatwo się ją używa. Ołówek z jednej strony zakończony jest szczoteczką, dokładnie taką samą jak te stosowane w tuszach do rzęs. Szczoteczka służy do rozczesywania brwi lub roztarcia koloru na nich. Z drugiej strony ołówka znajduje się końcówka do malowania, przykryta elegancką, złotą skuwką z logo producenta.
Ot, bardzo ładny i niezbędny gadżet w mojej domowej kosmetyczce, który polecam poszukiwaczkom dobrej kredki do brwi z wyższej półki.
Kredka dostępna jest w 4 kolorach: Blond, Brun, Gris Noir, Chatain.