Szukałam jakiegoś produktu do paznokci, który odżywiałby je, ale nie wysychał jak lakier, tylko się wchłaniał. Zachęcona nazwą „żel” i dość rzadką konsystencją, kupiłam wzmacniającą odżywkę z Essence. Była akurat w promocji, więc za 9 ml zapłaciłam 6,90 zł. W domu otworzyłam preparat i zaczęłam malować paznokcie. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że odżywka nie ma wcale konsystencji żelu, tylko jest jak bezbarwny lakier z bardzo małymi opalizującymi pyłkami. Niezniechęcona, dzielnie stoczyłam bój z bardzo wąskim i małym pędzelkiem - pomalowałam paznokcie. Lakier wyglądał na nich na zupełnie bezbarwny.
Co do działania, to jest świetne. Odżywka wzmacnia płytkę i wypełnia nierówności. Po trzech zastosowaniach moje paznokcie były mocniejsze i równiejsze. Co do działania, nie mogę się więc przyczepić. Co do opakowania - jak najbardziej. Niby jest ono standardowe - mała przezroczysta buteleczka z białą zakrętką, jednak już po pierwszym użyciu włoski pędzelka skleiły się. Kiedy za drugim razem chciałam otworzyć opakowanie to pędzelek przykleił się do niego, a w mojej ręce została tylko zakrętka.
Przejdźmy teraz do zapachu. Z dalszej odległości wcale go nie czuć, jednak podczas malowania jest dość nieprzyjemny - bardzo „lakierowy” i chemiczny. Trwałość lakieru niestety też nie jest zadowalająca. Jedna warstwa odpryskuje już po kilku godzinach od użycia, natomiast dwie - najdalej następnego dnia. Jedyne, co w pełni mnie zadowoliło to wydajność. Używam odżywki od miesiąca, kilka razy w tygodniu i prawie nic z niej nie ubyło.
Podsumowując - jest to odżywka wymyślona dla nikogo. Ktoś, kto liczy na żel - przeliczy się, także ten, kto stawia na trwałość będzie zawiedziony. Ogólnie nie polecam, lepiej zainwestować w coś innego.
Producent | Essence |
---|---|
Kategoria | Dłonie |
Rodzaj | Odżywki do paznokci |
Przybliżona cena | 7.00 PLN |