Ponieważ akurat skończył się mój ulubiony podkład, wybrałam się do sklepu celem kupna nowego. Miałam kupić wypróbowany, ale w oko wpadł mi nowy podkład Maybelline i, jako że uwielbiam wszelkie nowinki kosmetyczne, od razu postanowiłam go wypróbować.
Podkład mieści się w standardowej tubce stawianej na nakrętce, jej pojemność to 30 ml. Konsystencja jest rzadka, zawiera malutkie, błyszczące drobinki mające rozświetlać twarz.
Producent obiecuje "Perfekcyjnie naturalne dopasowanie do odcienia i struktury skóry.
Delikatne mikro-sfery oraz perełki zapewniają idealne wykończenie makijażu i świeży wygląd. Technologia Shade true. 8-godzinne nawilżenie dzięki zawartości witaminy E. Pierwszy podkład z naturalnymi pigmentami koloru, które pokrywają niewielkie przebarwienia skóry".
Podkład jest tak rzadki, że z tubki zazwyczaj wylewa się go za dużo, ale na twarzy szybko wysycha. Idealnie podkreśla rozszerzone pory i nierówności skóry, kojarzy mi się z glinkową maseczką, tworzącą tynk na twarzy. Oczywiście ten podkład nie zostawia takiej "brutalnej", grubej warstwy, jest delikatny, nawet nie kryje za bardzo zaczerwień i niedoskonałości skóry. Zapach ma słabo wyczuwalny, nie drażniący.
Być może dla kogoś, kto ma idealnie gładką cerę ten podkład będzie dobry, natomiast tym z Was, które nie mogą się taką pochwalić, zdecydowanie nie polecam. Idealnie podkreśla dokładnie to, co chciałoby się ukryć.
Producent | Maybelline |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Podkłady w płynie |
Przybliżona cena | 27.00 PLN |