Uporałam się już z problemem dogodnego nawilżania twarzy w ciągu dnia, ale pozostał jeszcze problem nocy - ciężko znaleźć porządny krem nawilżający na noc. W drogerii sięgnęłam po Olay z serii "Active hydrating"- przystępny cenowo, zapowiadał się dobrze.
Różowy słoiczek (50 ml) jest całkiem elegancki, wygląda solidnie. Dla kogoś minusem może być mus nakładania szpatułką - ja, wyznam szczerze, ograniczam się do umycia rąk i nakładania palcami, więc nie odczuwam dyskomfortu. Przeszkadza mi za to zapach kremu – w pierwszej chwili wydał się nawet niezły - delikatny i odrobinę niemowlęcy, jednak przy nakładaniu na twarz otacza mnie woń Linomagu - jego drażniący zapach jest zapewne wszystkim dobrze znany. Całe szczęście zapach ulatnia się po nałożeniu.
Krem nie wchłania się za szybko - trzeba troszkę poczekać, jest też oczywiście odrobinę cięższy od kremu na dzień. Ale to nie przeszkadza. Zaskoczyła mnie wydajność - odrobina na palcu wystarcza do posmarowania całego policzka. Po nałożeniu skóra jest gładka, miła w dotyku, mimo że odrobinę pokryta filmikiem. Najbardziej spodobał mi się efekt po obudzeniu - skóra nawilżona, nieprzetłuszczona i gładziutka - zaryzykuję nawet stwierdzenie, że gładsza niż po użyciu kremu na dzień. Może zabrzmi to dziwnie, ale aż się nie chce myć twarzy - wydaje się taka miła.
Polecam wszystkim, bo krem przeznaczony jest do wszystkich typów cery - jest naprawdę uniwersalny. Gorąco polecam!
Producent | Olay |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Kremy na noc: nawilżające i odżywcze |
Przybliżona cena | 27.00 PLN |