'Nawilżająco-nabłyszczająca pomadka do ust. Posiada kremową konsystencję z łagodzącymi woskami, która dobrze się rozprowadza i idealnie przylega do warg. Formuła zawiera składniki pielęgnujące (panthenol, koktajl witamin, ekstrakt ze słonecznika), które dają uczucie komfortu i gwarantuje długotrwały efekt makijaż. Skład został wzbogacony o delikatny fiołkowy zapach'.
Po tę pomadkę sięgnęłam ze względu na przepiękny odcień fuksji (06 Wild Orchid), którą ostatnio uwielbiam na swoich ustach. Kolor jest mocno różowy z domieszką fioletu, energiczny, żywy, wspaniale odmładza twarz. Jest w dodatku mocno napigmentowana, daje duże krycie, kolor na ustach jest dokładnie tak intensywny, jak w opakowaniu. Ma bardzo ładny, lekko owocowy zapach.
Nie jest to najłatwiejsza pomadka w użyciu, wymaga dużej dokładności, zdecydowanie dobrego lusterka i najlepiej nakładać ją pędzelkiem. Producent obiecuje efekt nabłyszczający, ale odcień, który mam nadaje półmatowe wykończenie. Ma kremową konsystencję, nie wysusza ust, a wręcz przeciwnie nadaje delikatne działanie nawilżające. Trwałość określiłabym, jako przeciętną.
Niestety, dużym minusem jest dla mnie opakowanie. Pomadkę otwiera się nie w sposób tradycyjny, a trzeba nacisnąć specjalny guziczek. No i właśnie tutaj jest ten problem, że ten guziczek zacina się, a co gorsza czasem lubi wypadać, a bez niego nie da się otworzyć pomadki. Zaczyna się więc szukanie guziczka, leżącego najczęściej gdzieś na podłodze.
Podsumowując, podoba mi się ten lekko matowy efekt na skórze i świetne krycie, jednakże ze względu na niefunkcjonalne opakowanie, raczej nie będę powracać do tego kosmetyku.
Producent | Pierre Rene |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Szminki w sztyfcie |
Przybliżona cena | 14.00 PLN |