Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to niesamowite podobieństwo opakowania do innego, powszechnie znanego olejku. Producent szczyci się, że w swoim produkcie zawarł olejek arganowy, słonecznikowy, rumiankowy, sojowy, rozmarynowy, lawendowy, nagietkowy oraz witaminę E, ale co z tego skoro na pierwszym miejscu i tak króluje olej mineralny, którego jestem absolutną przeciwniczką i nie wiem po co go tutaj umieszczono. Czyżby był on aż tak niezbędny, że naturalne olejki nie poradziłyby sobie bez niego?
Olejek zamknięto w malutkiej, bo tylko 75ml buteleczce i uważam, że taka ilość jest zdecydowanie za mała jak na kosmetyk przeznaczony do ciała i twarzy, bo używany 2 razy dziennie kończy się nadzwyczaj szybko.
Nieststy nie bardzo wiem co producent miał na myśli pisząc o przyjemnym relaksującym zapachu. Ja tu nic nie czuję! Według mnie produkt jest praktycznie bezzapachowy. Nie powinno dziwić, że ma typową dla siebie konsystencję, czyli jest tłustawy i wbrew temu co pisze producent na buteleczce zostawia charakterystyczny, ”olejkowaty” film i trzeba dać mu kilka minut na wchłonięcie. Fakt, że nie jest może aż tak bardzo tłusty jak inne oleje, ale jednak jest i trzeba mieć to na uwadze.
Ma pomóc przy bliznach, rozstępach, nierównomiernym kolorycie, oznakach starzenia się skóry, a także skórze suchej, wrażliwej odwodnionej. Można go używać też do twarzy, ale ze względu na to, że wszystko co zawiera olej mineralny bardzo zanieczyszcza mi pory nie ograniczyłam się do użytku jedynie na brzuch i biodra, gdzie mam rozstępy. Wiem, że ten olejek ( a także żaden innym kosmetyk) ich nie usunie, jestem realistką i nie wierzę, że one cudownie poznikają. Jednak jako osoba bardzo sumienna przy używaniu kosmetyków aplikowałam go codziennie rano i wieczorem - jedyne co zrobił z moją skórą to nadał jej gładkość, była miła w dotyku.
Nie zdziałał nic ponadto co robią u mnie zwykłe nawilżające balsamy i wcale nie nawilżał jakoś dogłębnie. Owszem skóra w tych rejonach mimo drugiej ciąży ma się dobrze i nowe rozstępy się nie pojawiają, więc używanie tego olejku nie jest bezcelowe, bowiem spełnia on swoją rolę natłuszczająca i wygładzająca, ale nie ma co się łudzić, że poprawi wygląd np. moich starych rozstępów. Jednak równie dobrze ( a może i lepiej) działają w moim przypadku naturalne oleje bez dodatków i tym pozostanę wierna.
Ten kosmetyk nie jest rewelacyjny, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby wypróbować go na sobie.
Skład: Mineral Oil, Isopropyl Myristate, Helianthus Annus Seed Oil, Triisonanoin, Cetearyl Etylhxanoate, Lavandula Angustifolia Flower Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Rosmarinus Officinalis Oil, Chamomilla Recutita Oil, Glycine Soja Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citrc Acid, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum, CI 26100
Producent | Eveline Cosmetics |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Olejki |
Przybliżona cena | 20.00 PLN |