Gdyby nie zmiana własnego stanu cywilnego i co za tym idzie - przyzwolenie społeczne na odrobinę luksusu - nie stałabym się szczęśliwą posiadaczką tegoż błyszczyka. Osoba zajmująca się moim makijażem kazała mi zaopatrzyć się w jasnoróżowy, bezdrobinkowy, nawilżający błyszczyk, dlatego mój wybór padł na nr 68 - Candy Glow, gdyż najlepiej z przedstawionych mi w drogerii spełniał wyżej wymienione kryteria.
Opakowanie - estetyczne, eleganckie, proste, bez wzruszeń. Patyczek zakończony jest płaskim pędzelkiem. Specyfik łatwo nałożyć i można rozsmarować go na ustach bez większych problemów.
Zapach - niemal niewyczuwalny, ale raczej niespecjalnie zachęcający do zlizywania błyszczyka z ust.
Konsystencja - odpowiednio gęsta, dobrze trzyma się ust.
Działanie - bardzo dobre. Świetnie nawilża, usta są miękkie jeszcze długo po zniknięciu błyszczyka. Błyszczyk posiada jednak superdrobne drobinki. Po nałożeniu pięknie stapia się z ustami, nie tworzy nieestetycznej, nienaturalnej powłoki mimo dość intensywnego koloru w opakowaniu. Ściera się równomiernie, nie zbiera się w załamaniach ust.
Jedyny minus to dość wysoka cena. Jednak, gdy nadarzy się odpowiednia okazja, naprawdę warto sprawić sobie taki błyszczyk. Polecam.
Producent | Chanel |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Błyszczyki |
Przybliżona cena | 114.00 PLN |