Krem jest zamknięty w 100 ml, plastikowej tubie z zakrętką, co nie jest wygodnym rozwiązaniem, szczególnie, jeśli chodzi o krem do rąk - dużo wygodniejsza byłaby klapka. Opakowanie utrzymane w biało-granatowej tonacji nie zachwyca estetyką, ale w końcu nie używam kremu dla wzrokowych doznań estetycznych.
Jeśli chodzi o działanie, jest przyzwoite. Krem dobrze się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy. Mogę się przyczepić, że jest za mało treściwy i posiadaczki suchych dłoni mogą czuć niedosyt. Nie nadaje się też do smarowania grubą warstwą na noc, ale do częstego stosowania jest dobry właśnie ze względu na szybkie wchłanianie. Często mam problem z kremami do rąk - wydaje mi się, że krem już się wchłonął, sięgam po gazetę i niespodzianka - po chwili mam ręce upaprane farbą drukarską. Z tym kremem nie ma tego problemu, nawet jeśli zostaje jakaś ochronna warstwa, to dłonie się jakoś szczególnie nie lepią.
Zapach jest podobny do tego znanego z tanich szamponów rumiankowych, raczej słodki. Czy jest ładny? Rzecz gustu, ja nie narzekam. Krem występuje również w wersji aloesowej i cytrynowej.
Reasumując - można spróbować. Nie zachwycam się, ale jestem zadowolona.
Producent | Grehen Drop |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Dłonie i paznokcie |