To żart albo ironia, ale maszynki Gillette Blue 3 są… czerwone. Nie przeszkadza im to jednak w byciu jednymi z lepszych na rynku i porównywanych do tych z dużymi główkami (które dla mnie są absolutnie bezkonkurencyjne).
W Blue 3 podoba mi się przede wszystkim to, że właściwie nie sposób się nimi zaciąć – nawet, gdy na nogach zrobi się gęsia skórka – doceniam to zwłaszcza teraz, zimą. Zapewne to dzięki ciasno ustawionym trzem ostrzom, bo rzekomo 3 razy mocniej nawilżający pasek wypada dość przeciętnie, w dodatku po kilku użyciach odpada i okazuje się, że… golenie się bez niego jest w zasadzie identyczne.
Maszynka sprawdza się w goleniu wszelkich powierzchni (szybo goli nogi, ale jest delikatna dla pach), nie narzeka też na nią mój mąż. Używana do „damskich” zastosowań, czyli golenia jednak sporych powierzchni, zachowuje ostrość przez ponad dwa miesiące. W dwóch egzemplarzach po tym czasie na ostrzach pojawiły się wyszczerbienia, które zaczęły rysować skórę – to w zasadzie jedyne symptomy ewentualnego zużycia.
Za 6 sztuk trzeba zapłacić około 16 zł.
Polecam nie tylko osobom szukającym kolorowej odmiany w łazience, ale wszystkim tym, którzy liczą na trwałość tego rzekomo „jednorazowego” sprzęt.
Producent | Gillette |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Golenie i depilacja |
Przybliżona cena | 16.00 PLN |