Małe pędzelki do makijażu oczu z linii Essence nawet przypadły mi do gustu, postanowiłam więc wypróbować również większe. Pędzel do pudru w kolorze uroczego fioletu, tak się ułożył w mojej kosmetycznej szufladzie, że zawsze mam go pod ręką i najczęściej jego używam do malowania, ale do ideału jednak mu trochę brakuje.
Krótka rączka (cały ma ok. 12 cm długości) sprawia, że nie pasuje to mojego etui na pędzle, więc najczęściej błąka się luzem. Syntetyczne włosie o okrągłym przekroju jest bardzo miękkie, ale trochę mało puszyste – gdybym miała stworzyć na jego bazie swój wymarzony pędzel, dołożyłabym jeszcze drugie tyle włosków, aby pędzel stał się bardziej pełny i rozłożysty. Ale i z takim można sobie poradzić, choć jak na mój gust jest odrobinę za miękki.
Producent informuje, że pędzel przeznaczony jest szczególnie do pudrów prasowanych i sypkich, nie polecam go jednak do bronzerów, bo jego powierzchnia jest odrobinę za mała i więcej pracy wymaga równomierne rozprowadzenie kosmetyku.
Ogromnym plusem jest jego odporność i wytrzymałość – na upartego można go nosić nawet luzem w torebce, choć opakowanie w formie plastikowego etui świetnie sprawdza się do przechowywania. Czyści się bardzo łatwo, a intensywne „pranie” pędzel znosi bez uszczerbku i warto to robić często, bo szczególnie od podkładów i kremów włosie szybko łapie nieprzyjemną tłustość.
Mimo kilku niedociągnięć, warto się skusić.
Producent | Essence |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Akcesoria do makijażu |
Przybliżona cena | 13.00 PLN |