Do tej pory jakoś nie udało mi się polubić lakierów Essence, ale ten wynalazek uważam za wyjątkowo udany. Matt Top Coat to lakier, który nałożony na dowolną kolorową emalię, sprawia, że powierzchnia paznokcia staje się matowa.
Kosmetyk mieści się w walcowatej buteleczce (8 ml) z wygodnym pędzelkiem. Ma odrobinę żelowa konsystencję, ale schnie błyskawicznie na każdej ilości warstw lakieru i nie zmienia kolorów. Jedna warstwa w zupełności wystarcza, by uzyskać odpowiedni efekt. Mat najbardziej podoba mi się na lakierach bez perły i drobinek, a szczególnie efektownie wygląda na pastelowych brzoskwiniach i pistacji oraz tych bardzo ciemnych (wiśniach, brązach i szarościach).
Na matowej powierzchni można namalować wzorki lub french innym lakierem (np. bezbarwnym) – takie matowo-błyszczące przejście na paznokciu pociągniętym jednym kolorem wygląda naprawdę bardzo efektownie. Matt Top Coat można zaaplikować też na czyste paznokcie, ale mat w takiej postaci wygląda dość niezdrowo – jak niedokończony manicure.
Preparat ma klasyczny lakierowy, ale niezbyt intensywny czy uciążliwy zapach. W zauważalny sposób nie przedłuża trwałości kolorowego lakieru, natomiast jego aksamitna, matowa powłoczka po 1 – 2 dniach lekko wyciera się i nabiera jakby tłustego połysku. W takiej sytuacji można nałożyć kolejną warstwę lub zmyć wszystko i zrobić nowy manicure.
Polecam, bo za cenę jednego matowego lakieru matowy efekt można nadać każdemu, dowolnemu lakierowi ze swojej kolekcji.