W łazience zawsze mam kilka różnych past, bo nigdy nie wiadomo, co może się zdarzyć, a dobra pasta to zawsze jakaś pomoc w nagłych sytuacjach. Ja preferuję te wybielające, mąż woli „przeciwbólowe”, więc na posterunku często gości u nas Sensodyne. Przy ostatnich zakupach, bez wczytywania się w treść na opakowaniu, wybrałam wersję wzmacniającą Pro Szkliwo. W domu już doczytałam, że oprócz tradycyjnych właściwości zmniejszających wrażliwość, pasta pomaga chronić zęby również przed erozją, czyli „rozpuszczaniem” szkliwa przez kwasy (zawarte głównie w owocach i sokach). W sezonie na cytrusy – rewelacja.
Pasta mieści się w wygodnej, stojącej tubie (75 ml). Jej konsystencja jest bardzo zwarta, przypomina trochę klej roślinny. Zapach i smak jest bardziej ziołowo-anyżowy niż mentolowy (wszak w składzie zawiera anyżówkę), w ustach po myciu też pozostaje lekko chemiczny posmak, ale również i solidne odświeżenie. Pieni się umiarkowanie (bez efektu piany jak u wściekłego psa), ale jest wydajna i można szczotkować zęby dowolnie długo.
Większość past ochronnych pozostawia na zębach delikatną warstewkę, którą ja odbieram jak niedomycie i dlatego za nimi nie przepadam. Tutaj nie ma takiego efektu, a zęby są gładkie i czyste. W kwestii znoszenia wrażliwości – sprawdziła się znakomicie, a największym testem było kilka dni po gabinetowym wybielaniu – zakładam, że to właśnie dzięki niej zwiększonej wrażliwości nie odczułam wcale - dodam, że uwielbiam jeść lody i schłodzone warzywa, a w tym czasie nie musiałam z nich rezygnować. W ochronę przed kwasami pozostaje mi tylko wierzyć, bo nie jestem w stanie tego sprawdzić.
Jeżeli dziwny smak nie będzie przeszkodą w stosowaniu to warto spróbować!
Skład: aqua, sorbitol, hydrated silica, glycerin, potassium nitrate, peg-6, cocamidopropyl betaine, aroma, xanthan gum, sodium saccharin, sodium fluoride, titanium dioxide, sodium hydroxide, limonene, anise alcohol
Producent | Sensodyne |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Higiena jamy ustnej |
Przybliżona cena | 8.00 PLN |