W ostatnim czasie moda na klasyczne szminki odeszła do lamusa, natomiast powszechnie zapanował szał na błyszczki do ust. Firmy kosmetyczne prześcigają się w wyścigu o najlepszy produkt, niektóre kończą na podium, inne w śmietniku.
Błyszczyk Luminelle plasuje się gdzieś po środku, ma klika cech, które stawiają go ponad inne, jednak chyba więcej jest tych gorszych. I tak do tych ostatnich niestety zalicza się konsystencja. Błyszczyk jest strasznie rzadki i zarazem nietrwały, wymaga nieustannego poprawiania, lecz jest bardzo lekki i nie tłusty. Jednak z drugiej strony mógłby być idealny dla osoby lubiącej bardzo dyskretny makijaż – w takim wypadku należy nanieść błyszczyk na środek ust i rozetrzeć w kierunku kącików.
Jest on dostępny tylko w jednym kolorze – jasnym, prawie białym, opalizuje jakby księżycowym blaskiem – na ustach jest neutralny i idealnie pasuje jako uzupełnienie każdej szminki. Ciekawy kolor został także uzupełniony ciekawym zapachem owoców - brzoskwinia, jeżyna, winogrona – trudno stwierdzić a producent tego nie określił, nie zmienia to faktu, że zapach jest bardzo przyjemny. Smaku w zasadzie nie ma, nie gryzie w gardło żadną chemią.
Ogromnym minusem jest nieco staroświeckie opakowanie. Wszystkie doskonale wiemy, jak niepraktyczne są błyszczyki w kuleczce, a tutaj zastosowano właśnie to rozwiązanie. Czasem kuleczka nie chce się obracać, a błyszczyk trudno nanieść. Nie wspominam o tym co powoduje kuleczka w kontakcie ze szminką. Inną nieciekawą niespodzianką jaką zrobił mi błyszczyk to po długim okresie wakacyjnej stagnacji (trwało to jakieś 3 tygodnie), oddzieliła się przezroczysta warstwa, którą bardzo trudno wymieszać z właściwym błyszczykiem.
Ogólnie kosmetyk nie jest najgorszy choć mocno niedopracowany, a regularna cena jest stanowczo za wysoka. Kiedy firma naprawi swoje błędy, lub chociaż obniży cenę – będę mogła go polecić, a teraz ..... chyba nie warto!
Producent | Yves Rocher |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Błyszczyki |
Przybliżona cena | 25.00 PLN |