Zawsze, będąc w Rossmanie, z niechęcią mijałam półkę z ich firmowymi kosmetykami do włosów. Straszyła mnie i podejrzanie niska cena, i niesprawdzony producent, i toporna stylistyka opakowań. Dziwiłam się, kto w ogóle ich używa. Bałam się też, że nabawię się łupieżu czy innego typu przypadłości, a ulga dla portfela niekorzystnie odbije się na stanie włosów.
Kiedy jednak moje włosy były w fatalnej kondycji po zastosowaniu pewnej znanej i chwalonej przez wiele osób odżywki, a przy okazji groził mi finansowy dołek, sięgnęłam po rossmanowski balsam (czy emulsję - określenia używane są tu na zmianę). Zrobiłam to też z przekory, myśląc: "zobaczymy, na ile się zdasz".
Nie zawiodłam się - wręcz przeciwnie. Moje przypuszczenia co do miernej jakości nie sprawdziły się (ostrzegam jednak, że to tylko moja opinia; różne osoby mogą różnie reagować). Potwierdzić mogę wszystkie obietnice producenta: włosy nie elektryzują się, dają się łatwo rozczesać, po umyciu stają się miękkie. Moje włosy z reguły szybko się przetłuszczają u nasady. Ta odżywka nie obciąża ich, ani tego nie przyspiesza, a wręcz w pewnym stopniu hamuje. Pisze też, że włosy dają się łatwo układać. Nie robię tego, więc nie wiem. Balsam jest przeznaczony dla każdego typu włosów. Posiada neutralne pH.
Z wad opisywanej emulsji mogłabym wyliczyć kilka drugorzędnych. Nieciekawe, brzydkie wręcz opakowanie (żółto-czerwone), ale za to pojemne - 500 ml. Za rzadka konsystencja, przez co trudno (nie rozlewając) przenieść odżywkę z dłoni na włosy. I intensywny, sztuczny zapach (choć może komuś się spodoba), który jednak ulatnia się po spłukaniu kosmetyku wodą.
Ogólnie jestem na plus. Okazało się, że nie taki diabeł straszny.
Producent | Rossman |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Odżywki: do spłukiwania |
Przybliżona cena | 3.00 PLN |