Mam dość długie włosy i to sprawia, że przy zakupie odżywki kieruję się przede wszystkim tym, aby włosy po jej użyciu łatwo się rozczesywały, były gładkie i nie przetłuszczały się za szybko. Ale to nie wszystko. Odżywka musi być dla mnie bardzo wydajna i - przyznam - niedroga. Małe opakowania zużywam w szybkim tempie. Jako że na zakupy nie poświęcam zbyt wiele czasu, niejednokrotnie dopiero pod prysznicem odkrywam, że właśnie zabrakło mi odżywki...
Lubię zmieniać szampony, ale te upodobania nie dotyczą odżywek. A właściwie jednej, bo jej jestem wierna od długiego czasu. Mowa oczywiście o Frutinie Welli.
W rankingu ekonomiczności zajmuje miejsce 1. To wielka (450 ml) butla, za niewygórowaną cenę (ok. 8.60 zł). Jak na opakowaniu napisano, przeznaczona jest dla włosów normalnych (ale nie sugeruję się tym), zawiera naturalne ekstrakty owocowe (mają nadawać włosom połysk). Z tym połyskiem to nie wiem, jak jest (nie porównywałam siebie "przed" i "po"), ale faktem jest, że włosów nie obciąża, dają łatwo rozczesać, są mniej wysuszone.
Te zalety rekompensują mi największą w moim mniemaniu wadę owej odżywki - zapach. I jak tu nie wierzyć producentowi na słowo, że odżywka zawiera woski owocowe? Skoro "pachnie" jak skrzynka wściekle nawoskowanych mandarynek? Za to ma u mnie minus - na szczęście nieprzyjemny zapach ulatnia się po wysuszeniu włosów.
Producent | Wella |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Odżywki: do spłukiwania |
Przybliżona cena | 9.00 PLN |