W kwestii makijażu oczu nie boję się eksperymentów z kolorami. Wiosną i latem szaleję z intensywnymi barwami, a jesienią i zima stawiam na ponadczasowy smokey eyes i to zarówno w odcieniu czarnym jak i granatowym, brązowym i fioletowym (ten ostatni najlepiej podbija kolor moich zielonych tęczówek).
Marka Maybelline wprowadziła na rynek cienie mieszczące się w szklanych słoiczkach. Trwałość jest określona jako 24-godzinna, ale nie wiem, czy jest ktoś, kto dałby radę rzeczywiście przetestować je aż tak długo, większość z nas po przyjściu z pracy czy z imprezy zmywa od razu makijaż. Takie obietnice traktuję, więc na wyrost.
Tak czy inaczej, kolory w słoiczkach kuszą. Ja jestem posiadaczką bieli (45 Infinite White), fioletu (15 Endless Purple) oraz turkusowego (20 Turquoise Forever). Wszystkie wersje w opakowaniach są nasycone i intensywne, mają malutkie drobinki, dzięki czemu rozjaśniają spojrzenie (drobinki są tak małe, że nie powinny przeszkadzać nikomu, nie migrują i absolutnie nie dają efektu „karnawałowego błysku”).
Konsystencja jest praktycznie taka sama jak eyelinerow w słoiczkach, czyli kremowo-żelowa. Cienie można je nakładać palcem, można i pędzelkiem (ja aplikuję płaskim pędzelkiem). Nakładają się łatwo i równo, jestem przekonana, że będą świetną propozycją dla tych dziewczyn, które nie maja wprawy w nakładaniu cieni. Warto jednak dla jeszcze łatwiejszej aplikacji nałożyć bazę pod cienie.
Fiolet i turkus na powiekach są praktycznie tak samo intensywne jak w opakowaniu, natomiast biel lubi robić delikatne smugi i prześwity, ten kolor radze nakładać staranniej. Niemniej wszystkie trzy kolory prezentują się bardzo ładnie, choć przyznam szczerze, że turkusowego użyłam dotychczas zaledwie raz, bo dla mnie jest to odcień zdecydowanie na lato. Cienie nie odbijają się na powiekach, nie rozmazują. „Siedzą” grzecznie tam, gdzie powinny praktycznie przez 7 – 8 godzin (na bazie), tylko biały po około 5 godzinach zaczął się delikatnie ścierać i gdzieniegdzie musiałam go poprawić. Zaznaczam jednak, że cienie zmywałam po 7 – 8 godzinach, być może utrzymywałyby się jeszcze dłużej.
Demakijażowi poddają się niezwykle łatwo. U mnie wystarczył dosłownie jeden wacik nasączony płynem do demakijażu wodoodpornego. Co dziwne jednak, kiedy przetestowałam wszystkie trzy kolory najpierw na dłoni, nie zmyły się pod woda, a dość trudno z dodatkiem mydła. Całkowicie zeszły dopiero płynem do demakijażu. Dziwi mnie to, bo przecież nie są to cienie wodoodporne.
Podsumowując, cienie mają ciekawe kolory, ładnie wyglądają na powiekach i są trwałe. Nie widzę powodu by nie skusić się na wypróbowanie, tym bardziej, jeśli dotychczas nie miałyście okazji używania cieni w takiej postaci.
Producent | Maybelline |
---|---|
Kategoria | Oczy |
Rodzaj | Cienie w kremie |
Przybliżona cena | 25.00 PLN |