Logo H&S nieodparcie kojarzy mi się z filmem Ewolucja. Na Ziemie spada meteoryt, wyłażą z niego obcy, mnożą się jak szaleni, ewoluują i nic nie jest w stanie ich zniszczyć. Ostatecznie to właśnie Head & Shoulders okazuje się dla nich zabójczy i mamy „happy end”. Jeżeli głowę porównamy do takiej planety a łupież do najeźdźców z kosmosu to pierwszą rzeczą, jaką uczynimy będzie sprint do sklepu po ten szampon. Ale, ale – teoria jest niespójna, bo jaki „meteoryt” przynosi nam łupież? Do tego życie lubi płatać figle a „happy endy” nie są tak hollywoodzko barwne.
O co chodzi? Szampon jest niestety kiepski. Pachnie bardzo ładnie, wręcz apetycznie, owocowo. Świetnie się pieni, łatwo spłukuje. Niestety pozostawia włosy w fatalnym stanie – robią się sztywne, matowe, plączą się i kiepsko układają. Nie narzekam na permanentny łupież, zdarza się czasem po gorszym kosmetyku – po H&S z mojej głowy leciał „śnieg”. Mój chłopak, którego łupież męczy mocniej niż mnie, jest trochę bardziej zadowolony. Łupież znikł po jednorazowym umyciu, ale jego z natury gładkie i błyszczące włosy zrobiły się matowe i szorstkie, a po wieczornym myciu, następnego dnia rano nie było co zbierać – włosy przyspane i wyglądające przerażająco, kwalifikujące się do ponownego mycia, bo nawet żel nie mógł sobie z tym poradzić.
Między bajki włóżcie więc hasła o zniewalająco pięknych włosach. Nie wierzcie też idei 2w1, bo odżywczego działania nie widać tu wcale. Oczyszcza – owszem – tak gruntownie, że po 2 umyciach ilość koloru na moich włosach zmalała do połowy, ale podobno to standardowe zjawisko przy szamponach 2w1.
To, co skutecznie radzi sobie z łupieżem, czy z kosmitami – wbrew reklamom, nie zawsze jest pożyteczne dla włosów. Polecam tylko mocno zdesperowanym.
200 ml kosztuje około 10 zł, a 400 ml – około 15 zł.
Producent | Head & Shoulders |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Szampony: przeciwłupieżowe |
Przybliżona cena | 10.00 PLN |