Zastanawiam się jak dalece szalonym trzeba być, aby płacić za szczoteczkę do zębów tak wysoką kwotę. Jednak biorąc pod uwagę coraz większą ilość tak „wartościowych” egzemplarzy, należy przypuszczać, że mają coraz liczniejszą grupę odbiorców. Musiałam sprawdzić ten fenomen na własnej skórze, ale sprytnie nabyłam szczoteczkę w promocji, po rozsądniejszej cenie.
Szczoteczka jest antybakteryjna, ale nie oznacza to, że morduje ona bakterie w naszej jamie ustnej – o nie. Jest antybakteryjna sama dla siebie i nie pozwala na rozwój bakterii na swojej powierzchni. Szczerze w to wątpię! Doświadczenia wyniesione z niejednego laboratorium pozwalają mi wierzyć w ogromne możliwości przystosowawcze bakterii a taka sobie szczoteczka wykonana z „magicznego włosia”, używana codziennie nie będzie czymś, co je przerazi. Jeżeli przeraża to was – proponuję metodę detektywa Monk’a, czyli codzienne zalewanie szczoteczki wrzątkiem – to, owszem większość bakterii zabije. Większość, na pewno nie wszystkie...
Szczoteczka wyposażona jest też w zapach... miętowy. Czuć to tylko, kiedy jest nowa. Potem każda szczoteczka, nawet taka najzwyklejsza, nabiera niezbywalnego miętowego zapachu od pasty. Nie wiem po co taki dodatek zapachowy szczoteczce – czyżby tylko po to, by windować cenę?
A teraz już całkiem poważnie. Szczoteczka świetnie leży w dłoni, jej masywna rączka nie ma szans na wyśliźnięcie się, nawet, jeżeli ścieknie na nią pasta. Włosie różnej długości dokładnie czyści zęby a stosunkowo mała główka dociera w każdy zakamarek. Niestety z tego, co zauważyłam, dostępna jest tylko jedna wersja – medium, która wypada i tak dość twardo, chyba nawet trochę za twardo (a moje dziąsła do najwrażliwszych nie należą).
Obiecano aktywną końcówkę – właściwie nie wiem gdzie tego szukać, bo nic „aktywnego” w tej szczoteczce nie widzę. Gumki, które mogłyby regulować siłę nacisku są zbyt sztywne i „nie działają”, a dziura w rączce to jakieś totalne nieporozumienie – nie spełnia żadnej pożytecznej funkcji, natomiast zbiera wszelkie osady. Trzeba systematycznie i dokładnie płukać to miejsce (co wcale nie jest proste), w przeciwnym wypadku tworzy się błona bakteryjna itd. Nie będę wchodzić w szczegóły i opowiadać co może wyrosnąć na szczoteczce, bo zniechęcę was do dbania o higienę jamy ustnej, a nie o to chodzi.
Chodzi o to, że takie kosmiczne urozmaicenia wcale nie ułatwiają życia, często jest wręcz odwrotnie. Na pewno więcej takiej nie kupię.
Producent | Jordan |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Higiena jamy ustnej |
Przybliżona cena | 11.00 PLN |