Ze łzami w oczach spoglądam w przeszłość, kiedy to cieszyłam się pięknymi, zdrowymi, lśniącymi włosami. Na początku tego lata postanowiłam coś w sobie zmienić... i wpadłam na genialny pomysł (tak mi się przynajmniej wtedy wydawało), żeby ze 100% brunetki zrobić z siebie blond piękność. To była największa głupota, jaką zrobiłam w życiu. Owszem, zaraz po wyjściu od fryzjera moje włosy po dekoloryzacji i farbowaniu kusiły sprężystymi falami w kolorze platyny, ale co z tego skoro na drugi dzień po umyciu głowy zamieniły sie w żółtawe siano (pomimo iż użyłam specjalnego szamponu zakupionego w salonie fryzjerskim). I tak wyglądając jak świeżo wykluty kurczaczek męczyłam się przez 2 tygodnie, aż w końcu przefarbowałam sie na ciemny brąz. I tak od tamtego czasu sięgałam kilkakrotnie po farbę, aby likwidować pomarańczowe i rude prześwity (które były wynikiem spłukiwania sie farby podczas mycia).
Testując różne odżywki i maseczki do włosów, aby wreszcie pozbyć się sie mojej rudawej "przypalonej" czupryny, trafiłam na tą najlepszą! Odżywka ze złotej linii Pantene Pro-V przywróciła moim włosom życie! Dzięki niej znowu wyglądają normalnie, są mocne, elastyczne, lśniące, nie puszą się... Pozbyłam się wreszcie tej "waty" z głowy.
Odżywka zamknięta w 200 ml buteleczce z zamknięciem z klapką. Jest gęsta, pięknie pachnie i nie obciąża włosów.
Dla mnie rewelacja!
Producent | Pantene Pro-V |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Odżywki: do włosów suchych i zniszczonych |
Przybliżona cena | 7.00 PLN |