Kupiłam go ze względu na to, że ponoć zawiera "magiczne cząsteczki szczęścia”, czyli fitoendorfiny. Zapach to najbardziej interesująca właściwość tego olejku. Wyczuwam tu woń brzoskwini, lecz jest ona stłumiona jakimś słodkim pachnidłem. Można uznać, że jest to owe mango, ale niestety nie przypomina mi to za bardzo tegoż owocu. Jak dla mnie zapach ogólnie jest fajny.
Co do wydajności, producent obiecuje: "wyjątkowo wydajny olejek do kąpieli z puszystą pianą i słonecznym zapachem mango i brzoskwini". Olejek jest makabrycznie niewydajny - oto moje skromne zdanie. Użyłam go może cztery razy i zostało mi mniej więcej 1/4. Pojemność to 500 ml. Trzeba go dużo wylać, żeby w ogóle było go widać. Obiecywana piana, mimo wszelkich sposobów, nie pojawia się.
Sam olejek trochę natłuszcza, ale nic poza tym. Nie wysusza ani nie nawilża.
Opakowanie wygodne - przezroczyste ze srebrną zakrętką, nie mam co do niego zastrzeżeń.
Drugi raz go nie kupię, bo przy innych produktach wygląda marnie. Niestety...
Producent | Farmona |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Olejki do kąpieli i pod prysznic |
Przybliżona cena | 13.00 PLN |