Kilka tygodni temu skończył mi się tonik, który uważam za artykuł niezbędny to życia. Poszłam do sklepu kosmetycznego i początkowo planowałam kupić inny tonik, ale ekspedientka poleciła mi kosmetyk nieznanej mi przedtem firmy Mincer.
Moje pierwsze wrażenie - dziwne opakowanie. To butelka o nietypowej pojemności (230 ml) i kształcie, z różową etykietką. Sam tonik jest żółtawy, w pierwszej chwili myślałam, że sprzedawczyni dała mi oliwkę dla niemowląt. Mimo to opakowanie nie jest, przynajmniej w moim odczuciu, brzydkie.
Według producenta tonik reguluje wydzielanie sebum, redukuje błyszczenie skóry, przyspiesza gojenie, niszczy bakterie, nawilża i przywraca właściwe pH skórze. Składniki aktywne to anacidol, D-panthenol, alantoina, gliceryna oraz wyciągi z tymianku i bratka. To ostatnie nieco mnie przestraszyło (kiedyś piłam bratek, właśnie w ramach walki z trądzikiem, pamiętam, że początkowo pogorszył sytuację), jednak obawy okazały się bezpodstawne.
Kosmetyk ma całkiem przyjemny, owocowy zapach. Skóra nadal się po nim błyszczy, ale nie jest zbyt tłusta. Można też zauważyć lekkie zwężenie porów skóry. Trudno powiedzieć czy zapobiega trądzikowi. Ładnie nawilża.
Produkt jest beztłuszczowy, ma neutralne PH, był testowany dermatologicznie, ale nie na zwierzętach.
W sumie niezły kosmetyk do codziennej pielęgnacji twarzy. Odejmuję jedną gwiazdkę, ponieważ mimo obietnic producenta nie zapobiega błyszczeniu się twarzy.
Producent | Mincer Pharma |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Toniki: matujące |
Przybliżona cena | 14.00 PLN |