Oczywiście nie potrzebowałam kolejnego żelu pod prysznic. W łazience stały już chyba ze cztery inne butelki, które z powodzeniem wystarczyłyby mi na dłuższy czas. Ale robiąc zamówienie z YR, wykorzystałam kuszące obniżki (albo raczej one wykorzystały mnie) i dałam się omamić "specjalnymi niespodziankami" i innymi takimi... wiecie. Też tak na pewno kupujecie. Szybko obliczyłam ile zyskam na super promocjach i tak stałam się posiadaczką m.in. tego żelu pod prysznic. Taki produkt zawsze się przyda. Jak nie dziś, to z całą pewnością niedługo - umiejętnie wytłumaczyłam sobie postawienie na półce kolejnej butelki.
Chyba zapomniałam, że nie bardzo przepadam za zapachem kosmetyków z tej serii. Tak, "zaćmiło mnie" od nadmiaru prezentów za złożone zamówienie. Pod prysznicem okazało się jednak, że przyjemność stosowania całkowicie rekompensuje ten niezbyt lubiany przeze mnie aromat.
Ale do rzeczy. Jest to produkt 2w1, czyli żel z mleczkiem pod prysznic. Założyłam więc, że ma myć i nawilżać skórę na tyle skutecznie, że wcieranie balsamu okaże się zbędne. Konsystencja jest wyjątkowo delikatna, kremowa. Coś, co mnie zachwyciło, to ogromna piana, jaka powstaje podczas jego użycia. Uwielbiam takie środki. Nieważne czy mają jakieś zbędne spieniacze w hurtowych ilościach, ale kiedy mam pod prysznicem morze piany, czuję się jak dziecko.
Skóra po użyciu tego żelu jest miękka, delikatna, lekko pachnąca (ale nie na długo) i nie podrażniona. Cała seria kosmetyków Hamamelis ma właściwości uśmierzające i neutralne pH. Co prawda nie miałam czego uśmierzać, więc nie wiem jak w tej dziedzinie żel miałby się sprawować. Komfort użycia jest jednak wysoki, a moja skóra jest wolna od jakichkolwiek niespodzianek w stylu łuszcząca się skóra czy niechciana wysypka.
Zapach jak już wspominałam nie należy do moich ulubionych, ale to kwestia gustu. Na pewno nie czuję tam cytrusów. Raczej jakąś leśną nutę. Mojemu facetowi jednak ten aromat bardzo odpowiada.
A jak z nawilżaniem skóry? Po skończonym prysznicu nic mnie nie "ciągnie", więc poziom nawilżenia uważam za całkiem niezły. Czy można zatem się obejść bez balsamu? Można, ale ja nie potrafię. Kiedy się nie "nabalsamuję" porządnie od stóp do głów, mam poczucie, że czegoś mojej skórze brakuje. Po tym żelu również, nawet pomimo tego, że skóra nie żąda natychmiastowej dawki nawilżającego mazidła. Jeżeli któraś z Was potrafi jednak obejść się bez wcierania balsamu po prysznicu, to ten żel sprawdzi się znakomicie.
Pojemność - 300 ml. Cena katalogowa 20 zł. Ja kupiłam go z 50% rabatem.
Producent | Yves Rocher |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Żele pod prysznic, płyny do kąpieli |
Przybliżona cena | 20.00 PLN |