Coś się dzieje w mojej piersi. List do ginekologa
KASIA KOSIK • dawno temuOkazuje się, że my kobiety jesteśmy mało poinformowane w kwestii nazewnictwa części ciała, a także w kwestii mechanizmów, które zachodzą w naszym ciele w trakcie karmienia piersią i po zakończeniu karmienia. Wątpliwości rozwiewa nasza ekspertka Monika Knapik-Rybka.
Okazuje się, że my kobiety jesteśmy mało poinformowane w kwestii nazewnictwa części ciała, a także w kwestii mechanizmów, które zachodzą w naszym ciele w trakcie karmienia piersią i po zakończeniu karmienia. Wątpliwości rozwiewa nasza ekspertka Monika Knapik-Rybka.
Mam problem dotyczący piersi, nie wiem czy powinnam konsultować go z ginekologiem. Z moim się trochę krępuję, samego badania biustu i de facto przyznania się do tego, co z nim wyczyniam:). Problem zaczął się po urodzeniu dziecka. Karmiłam aż 2 lata, chciałam i lubiłam ku uciesze mego synka, on też lubił i to bardzo. Po odstawieniu było normalnie. Kiedyś podczas zabawy mój synek, chodzący już i odziany w sztywne kapcie nadepnął na mój sutek. Utworzyła się bolesna krostka, bardzo bolesna przy dotyku. Miałam z tym iść do lekarza, ale sama pękła podczas gorącej kąpieli i ku mojemu zdziwieniu wydostało się z niej coś w rodzaju, przepraszam za obrazowe porównanie, mozzarelli, jakby skondensowany pokarm. Wycisnęłam do końca. A teraz podczas owulacji i przed miesiączką w mniejszej ilości, ale coś podobnego pojawia się w każdym kanaliku sutka i wygląda to jak zsiadły pokarm. Nic się nie sączy, nic mnie nie boli, nie mam żadnych grudek na piersi. Robię samobadanie. Co to jest? Czy to normalne? Czy coś mi grozi? Czy jest na to lekarstwo, jak się tego pozbyć? Mam wrażenie, że tak samo jest z tą drugą piersią, ale tam już nie cisnę, bo się boję, że i w tej mi się to zacznie. W każdym razie sutki mam duże, nierównomierne na obu piersiach. Ciekawa jestem, co Pani radzi.
Pozdrawiam,
Lenka
Monika Knapik-Rybka — absolwentka krakowskiej AM im. M Kopernika. Ma wieloletni staż pracy w zawodzie, II stopień specjalizacji w zakresie ginekologii i położnictwa. Kluczowe są dla niej zagadnienia planowania rodziny. Chciałaby, żeby każde rodzące się dziecko było chciane i kochane od poczęcia. Od kilkunastu lat zajmuje się też ultrasonografią, która zafascynowała ją u progu nowego tysiąclecia. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Ultrasonograficznego i posiada certyfikat PTU na wykonywanie badań USG w zakresie ginekologii i położnictwa. Prywatnie żona i matka, miłośniczka zwierząt, właścicielka dwóch psów i kota. Lubi się relaksować przy farbach i sztaludze. Jej hobby to projektowanie i wykonywanie biżuterii dla nietuzinkowych kobiet.
Witaj Lenko.
Muszę przyznać że, nie do końca Cię rozumiem. Co jest czym, w sensie anatomiczno- nomenklaturowym.
Uściślijmy sobie, dla polepszenia komunikacji, że w medycznej polszczyźnie nie funkcjonuje pojęcie takie jak „biust” czy „pierś”. Znaczenie słowa „sutek” jest też inne niż w języku potocznym.
Oczywiście nie wymądrzam się w celu zwrócenia Ci uwagi a tym bardziej nie w celu podkreślenia swojego prestiżu.
Chcę jedynie bardzo dokładnie stwierdzić czy dobrze Cię zrozumiałam.
Tak więc PIERŚ = GRUCZOŁ SUTKOWY= SUTEK czyli wyniosłość produkująca mleko, w całości. Na szczycie sutka znajduje się BRODAWKA SUTKOWA mająca jeszcze otoczkę – to jest to płaskie, brązowe dookoła. A sam szczyt, który dziecko bierze do buzi, już na szczęście się osobno nie nazywa, tylko mówi się np. na szczycie brodawki sutkowej.
Czyli rozumiem, że Twój synek nadepnął de facto na brodawkę sutkową powodując jej drobny uraz. Zapewne wskutek tego urazu doszło do zgromadzenia się niewielkiej ilości pokarmu w postaci krostki, powstania stanu zapalnego, być może nawet malutkiego ropnia, który samodzielnie się ewakuował.
Nie napisałaś ważnej rzeczy tzn. jaki czas temu przestałaś karmić (z opisu sytuacji to nie wynika, synek z pewnością zaczął chodzić przed ukończeniem drugiego roku życia), ale zapewne nie bardzo dawno temu.
Przez dłuższy czas po zakończeniu karmienia pokarm fizjologicznie pozostaje w przewodach mlekowych, naturalne jest, że jest on gęsty, jakby zsiadły. Zastanawiające, czy nawet niepokojące są sytuacje, kiedy dochodzi do samoistnego wydostawania się pokarmu z gruczołu sutkowego. Jeżeli w Twoim przypadku wydobywa się on po ucisku, myślę, że nic poważnego się nie dzieje.
Dla wszelkiej pewności zalecałabym Ci jednak wykonanie badania USG sutków (optymalnie między 1. a 10. dniem cyklu). Jeśli wykonujący lekarz nie znajdzie żadnych nieprawidłowości, to będziesz mogła spać spokojnie i przestać „wyczyniać”. :)
Pozdrawiam ciepło,
Monika Rybka
Kontakt do ginekologa: os. II Pułku Lotniczego 50 m. 26 w Krakowie, telefon 12 647 57 92, monika@knapik-rybka.org.pl, www.knapik-rybka.org.pl
Masz problem, wyślij do nas list z pytaniem do ginekologa: magda.trawinska@kafeteria.pl (z dopiskiem List do Ginekologa)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze