Międzynarodowy seks - co nas w nim pociąga?
NINA WESOŁOWSKA • dawno temuCoraz częstsze zagraniczne wojaże obfitują w międzynarodowe romanse. Co popycha nas do seksu z obcokrajowcami - moda, chęć przeżycia "czegoś innego" czy potrzeba poszukiwania idealnych genów? W czym jest on lepszy od kontaktu z rodakiem?
Podczas urlopu często podejmujemy działania, na które nie stać by nas było na co dzień. Dotyczy to zarówno skoku na bungee, zrobienie sobie tatuażu, jak i przypadkowego seksu, a najlepiej z obcokrajowcem. Zarówno panie poszukujące gorących partnerów, jak i panowie znudzeni "polską kobiecością" coraz częściej nawiązują międzynarodowe znajomości w popularnych klubach, które spotkać można w dużych polskich miastach.
Ostatnio popularna staje się też seksturystyka, która cieszy się zainteresowaniem i pań, i panów. Dobrze zarabiający ludzie po czterdziestce — najczęściej single bądź rozwodnicy, ale i żyjący w małżeństwie korzystają z towarzystwa lokalnych mieszkańców oddających im swoje ciało. Anonimowość, rozluźnienie, samotność oraz chęć większego poczucia atrakcyjności to czynniki, które decydują zwykle o takich wyjazdach.
Poza tym słowiańska uroda budzi ogromne zainteresowanie zwłaszcza wśród południowców, dlatego pozornie nieatrakcyjna kobieta, za granicą może odzyskać wiarę w siebie.
Seks z obcokrajowcem to także dążenie naszej natury do zróżnicowania genetycznego. Kobieta podświadomie wie, który mężczyzna będzie dobrym ojcem, dlatego czuje do niego niewytłumaczalny pociąg.
— To dlatego nie mamy wpływu na to, w kim się zakochujemy. Pociąg do obcokrajowców wynikać może więc właśnie z poszukiwania tych idealnych, odmiennych od naszych, genów. I dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. - tłumaczy Wiktor Koszycki, analityk zachowań seksualnych z serwisu feromony.
90% wolnych turystów, którzy przeżyli gorącą zagraniczną przygodę, nie żałuje swojej decyzji. Takie przeżycie to, ich zdaniem, ciekawa pamiątka. Należy jednak pamiętać, że takie znajomości wiążą się też z ogromnym ryzykiem. Warto więc zachować ostrożność i zdrowy rozsądek.
Źródło: informacja prasowa Iwona Leciejewska
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze