Street art. Zarabiaj na ulicy!

Jak to jest zarabiać na ulicy? Nie, nie mówię tu bynajmniej o działalności opromienionej światłem czerwonych latarni, chodzi o street art. Galway szczyci się chyba największą ilością ulicznych artystów w całej Irlandii. Buskerzy, bo tak tu się ich nazywa, razem z wiosną tłumnie wylegają na główną ulicę, a im cieplej, im bliżej wakacji, tym jest ich coraz więcej.
Magdalena Ryżewska

Jak to jest zarabiać na ulicy? Nie, nie mówię tu bynajmniej o działalności opromienionej światłem czerwonych latarni. Dzisiaj na warsztat postanowiłam wziąć street art.

Galway szczyci się chyba największą ilością ulicznych artystów w całej Irlandii. Może Dublin mógłby ewentualnie stanowić pod tym względem konkurencję, ale biorąc pod uwagę drastyczną różnicę w liczbie mieszkańców, wynik Galway i tak jest imponujący. Buskerzy, bo tak tu się ich nazywa, razem z wiosną tłumnie wylegają na główną ulicę, a im cieplej, im bliżej wakacji, tym jest ich coraz więcej.

Najwięcej oczywiście muzyków. Irlandczykom w duszach gra, chłopak (czy dziewczyna) z gitarą to zwyczajny widok, można się wsłuchać w różne wokale, różne style, od tradycyjnych lokalnych ballad, przez flamenco do poprockowych hitów. Najweselej jest wieczorami, kiedy podchmieleni przechodnie dołączają do występu i cała ulica zamienia się w imprezę. Można napotkać profesjonalnych muzyków, którzy oprócz kapelusza na drobne wystawiają na sprzedaż swoje płyty, można też trafić na wirtuozów bardziej egzotycznych instrumentów. Uwagę przyciąga często występująca harfistka, drobna dziewczyna o celtyckiej urodzie, z wprawą przebierająca palcami po licznych strunach. Zeszłego lata często grywała grupa bębniarzy, którzy ognistymi rytmami wprawiali w drżenie całą ulicę. Ostatnio furorę robi nasz rodak, Pan Witek, słynny Pierwszy Kowboj Rzeczypospolitej. Widok zaiste niepowtarzalny, kiedy śpiewa "mój koń, mój koń, nie mieści mi się w dłoń", a dookoła grupa uśmiechniętych, nic nie rozumiejących Irlandczyków klaszcze radośnie w dłonie.

Sztuki plastyczne też są szeroko reprezentowane. Malarze, rysownicy itp. wykorzystują przychylne im prawo, w myśl którego mogą sprzedawać swoje dzieła na ulicy nie martwiąc się podatkami, o ile tworzą je na bieżąco. Zazwyczaj artysta rozstawia sztalugi i coś tam sobie paćka (mam nadzieję, że wszyscy plastycy wybaczą mi tu pozbawione szacunku podejście do sztuki:)), a dookoła prezentuje bogatą kolekcję wcześniejszych dzieł w nadziei, że któreś spodoba się przechodzącym tłumnie turystom. Podobno całkiem nieźle można z tego żyć. Zapytałam Briana, regularnie malującego na Shop Street Jamajczyka, o rzeczywistość finansową i usłyszałam że w ciągu jednego dnia poza sezonem jest w stanie zarobić na tygodniowy czynsz. W sezonie jest bogatym człowiekiem. Dlaczego takie zajęcie? Bo może żyć z robienia tego, co kocha, spotykać ludzi, a kawałek bruku i niebo nad głową to piękne, darmowe biuro.

Na ulicę wyjść może każdy, jeśli tylko umie robić coś nieco odstającego od normy. Machaczy ogniem (taki mój mały neologizm:)) spotyka się tak często, że zdążyli spowszednieć. Czasem kawałek chodnika kradną dla siebie lalkarze wszelkiej maści, mój ulubieniec to starszy pan z marionetką-szkieletem, która za parę centów odstawia dziki taniec w rytm skocznej muzyki. W zeszłym roku grupa artystów układała na bruku piękne mozaiki z kolorowych muszli i półszlachetnych kamieni. Dziewczyna o wyglądzie latynoski rozstawiała stolik z szachownicą i właściwie nie wiem czy przyjmowała jakieś zakłady, czy po prostu lubiła grać z nieznajomymi. Moim absolutnym faworytem jest zarośnięty jak bieszczadzki zakapior dziadek, który rozsiadał się wygodnie na środku ulicy, brał w rękę wędkę i łowił ryby... w okrągłym akwarium. Wystarczy mieć pomysł i odwagę, żeby zrobić coś odbiegającego od normy, ot co.

Każdego lata na skrzynkę po piwie wdrapuje się Biały Czarodziej, owinięty w białą płachtę, zamaskowany gentleman, obiecując, że za skromny datek spełni życzenie. Wrzuciłam mu monetę do kapelusza, kto wie, może naprawdę ma jakieś magiczne moce? Spotkałam go kiedyś po godzinach, jeszcze w białym makijażu na twarzy, ale już z dreadami na głowie i swojskich ogrodniczkach. Innym razem stałam w korku, a on poruszał się dziwnym wehikułem zwieńczonym szkieletem starej parasolki, ale zorientowałam się już, że nie spełnia życzeń. Po prostu jest, wygląda inaczej niż wszyscy, zgarniając przy tym drobne od turystów i czasem powodując zakłócenia w ruchu ulicznym:).

Co w tym sporcie najtrudniejsze? Pewnie przełamanie się. W końcu nigdy nie wiadomo, kto będzie przechodził obok. Moja znajoma, Ruth, dziewczyna o niesamowitym głosie, na ulicy zrobiłaby furorę i majątek, ale tyra w sklepie z kartkami bo nie ma odwagi lub pomysłu na takie granie. Może trzeba znaleźć odpowiednią motywację. Na galwayskim finale WOŚP wolontariuszom zakazano kwestowania na ulicy, tłumacząc się jakimś lokalnym kruczkiem prawnym. W ramach obchodzenia zakazu kilku chłopaków skrzyknęło się, zebrało gitary, bębny, przeszkadzajki i co tam mieli, a potem heja na Shop Street, hałasować. Jak na zespół z półgodzinnym stażem poszło im świetnie, pieniądze z futerału poszły do puszek, a jaki wszyscy mieli przy tym ubaw!

Szczerze mówiąc nie mogę doczekać się lata i nowego wysypu buskerów. Poza starymi znajomymi na pewno napłynie świeża krew, nowe pomysły i nowe widowiska. Już teraz, w chłodnym kwietniu, przy każdym przejściu główną ulicą spotyka się pięciu-sześciu "uliczników", a będzie ich więcej. Street art może się podobać lub nie, jedno jest pewne - dodaje koloru szarej ulicy. Życie tętni, struny brzdękają, pędzle rozmazują farbę na płótnach, monety wpadają w kapelusze, a przechodnie uśmiechają się trochę szerzej. I wszyscy są szczęśliwi.

Wybrane dla Ciebie
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Diety cud nie działają. Działa…
Diety cud nie działają. Działa…
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
NIE WYCHODŹ JESZCZE! MAMY COŚ SPECJALNIE DLA CIEBIE 🎯