Rodzinny interes

Na pewno nie jest ani miłe, ani budujące, gdy bliska nam osoba nie ma dla nas czasu i miejsca w swojej hierarchii zadań. Wynika to często z mylnego przekonania, że skoro już z kimś się związuje, to nic się w tym zakresie nie zmieni, wybrana osoba jest i będzie. Założenie w sumie bardzo dobre, jakkolwiek pozbawione istotnego elementu: wzajemności. Często jednej stronie związku umykają potrzeby tej drugiej.
Małgorzata Sularczyk

Droga Margolu!

Jestem stałą czytelniczką Twoich porad i doceniam Twoje rozsądne podejście do różnych problemów, o których piszą czytelniczki. Chciałabym opisać problem, który trapi mnie od jakiegoś czasu.

Mam 23 lata, od prawie półtora roku jestem w związku z moim chłopakiem, który ma 26 lat. Jest to mój pierwszy udany związek, poprzednie próby były wielką porażką, głównie przez instrumentalne podejście poprzednich mężczyzn i moją bezbrzeżną naiwność, nad którą staram się pracować, wydaje mi się, że z dobrym skutkiem.

Mój drogi facet jest osobą, na której bardzo mi zależy. Po raz pierwszy zresztą dane mi jest cieszyć się także przywiązaniem mężczyzny, troską i miłością, choć boję się używać tego słowa pochopnie... Problemem, który mnie trapi, jest jego praca. Chłopak jest od jakiegoś czasu współwłaścicielem i głównym założycielem firmy. Naprawdę doceniam jego oddanie sprawom firmy i wiem, jak wiele pracy i wyrzeczeń potrzeba, żeby rozruszać i zrealizować własny wymarzony projekt. Rozumiem, że aby cokolwiek osiągnąć, potrzeba sporego nakładu pracy, sama kończę dosyć trudny kierunek studiów, który wymagał ode mnie wielu poświęceń.

Problem w tym, że coraz częściej mam wrażenie, że jego oddanie pracy przekracza pewne rozsądne granice. Dzieje się tak szczególnie wtedy, kiedy zajmuje się on sprawami swoich klientów do późnej nocy, a może raczej wczesnego poranka. W takim układzie wiele rzeczy staje się problemem... Od początku naszego związku nie było czasu wyjechać gdzieś wspólnie, na choćby kilkudniowe wakacje. Często mimo że jest u mnie i ma okazję odpocząć, zająć się innymi sprawami, nadal zajmuje się pracą, odpisując na maile, rozmawiając z klientami. Nie pamiętam, ile razy już odmawiał mi w różnych sytuacjach, także wtedy, kiedy potrzebowałam jego pomocy (awaria instalacji wodnej w domu), ponieważ w pracy jest niezastąpiony i nie może zostawić obowiązków ot, tak. On twierdzi, że zawsze mogę na niego liczyć, rzeczywistość odbiega jednak od tej daleko posuniętej deklaracji.

Powoli snujemy plany, chłopak dojrzał w końcu do decyzji o wyprowadzce z rodzinnego domu, w przeciągu kilku miesięcy zamierza przenieść się do pokoju wynajętego od kolegi. Rozważam zamieszkanie z nim, chciałabym poznać go lepiej i spróbować z nim wspólnego życia. Być może dzięki temu będziemy mieli dla siebie więcej czasu, jestem pełna nadziei, ale nie brak też obaw. Od początku studiów mieszkam 250 km od rodzinnego domu, w tym czasie zdołałam zrobić się dosyć samodzielna, choć nadal korzystam czasem z pomocy rodziców i jestem na ich utrzymaniu (do pełnej samodzielności nadal daleko). On natomiast do tej pory jest opierany i karmiony przez swoich rodziców, a zakres jego domowych obowiązków był dosyć skąpy. Nie wiem, czy po wyprowadzce podoła on sytuacji, w której będzie musiał robić wokół siebie wszystko to, czego do tej pory unikał, i jednocześnie utrzymać firmę, która jak na razie jest jego jedynym zajęciem, nadal nie na tyle dochodowym, żeby móc się utrzymać bez obaw.

Kocham mojego chłopaka, ale boję się przyszłości z człowiekiem, który ma skłonności do pracoholizmu, moje potrzeby stawia daleko za wymaganiami swoich klientów i nie jest na tyle samodzielny, żeby móc liczyć na jego pomoc w trudnej sytuacji. Czy możesz mi napisać, co o tym wszystkim myślisz?

Pozdrawiam serdecznie,

Szczupła

PS Długo zastanawiałam się, czy wysłać ten list. W międzyczasie chłopak otworzył nową firmę o zupełnie innym profilu od tej dotychczasowej (działalność pierwszej jest nadal kontynuowana). Zastanawiam się, czy w jego tak zapracowanym życiu jest jeszcze miejsce dla mnie.

***

Droga Szczupła,

Ustalmy jedno: za pracowitość w naszym kręgu kulturowym należy się medal, ale ten medal ma dwie strony. Ty uskarżasz się teraz na tę mniej błyszczącą, przyjrzyjmy się zatem temu medalowi z bliska.

Umykają tym łatwiej, im mniej się o tym mówi albo im więcej negatywnych emocji – złości, pretensji – wkłada się w komunikowanie swoich potrzeb (które w takim przypadku stają się nieprzyjemnym balastem, do eliminacji w pierwszej kolejności). Niestety, Szczupła – tu potrzebna jest orka na ugorze, trzeba rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać, komunikować, nie wdawać się w kłótnie, bo to zaburza jakąkolwiek możliwość porozumienia.

Myślę, że dobrym punktem wyjścia jest plan wspólnego zamieszkania. Powiedzcie sobie nawzajem, co możecie dla siebie uczynić. Ty powinnaś się zastanowić, co możesz zrobić dla niego – a on, co może dla Ciebie. Najpierw jednak powinniście dobrze poznać swoje potrzeby. On powinien wiedzieć, że oczekujesz od niego więcej chwil odpoczynku, które spędzi z Tobą – Ty powinnaś wiedzieć, czego będzie oczekiwał on (dotąd, jak wiadomo, wielozakresowo obsługiwany przez mamusię...). Jemu pewne sprawy mogą się wydawać naturalne, na przykład to, że przejmiesz obowiązki mamy w praniu i gotowaniu... To wszystko powinno być dla obu stron jasne – do jakiego wspólnego celu zmierzacie i jakie wspólne środki możecie przedsięwziąć.

Z pewnością przedsiębiorczość i pracowitość to dobre cechy, jednak i tu, jak we wszystkim, konieczny jest umiar. Z drugiej strony, taka chwila w życiu jest najczęściej przełomowa – gdy zaczynamy zarabiać na swoje utrzymanie. Chciałabyś, żeby Twój chłopak był samodzielny – bardzo dobrze, ale chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że samodzielność kosztuje? Obydwoje jesteście jeszcze u progu życia, Ty nie będziesz mogła prawdopodobnie wesprzeć Waszej wspólnej kabzy swoimi pieniędzmi, skoro jesteś jeszcze na utrzymaniu rodziców. W tej sytuacji chwali mu się, że stara się zbudować własnymi siłami firmę, w której będzie miał możliwość pracy według swoich zasad. Taki komfort niestety nie udaje się bez wcześniejszego ponoszenia ofiar.

Ty musisz się zastanowić, czy chcesz mu towarzyszyć w takiej drodze, która nie jest łatwa. Warunkiem tego towarzyszenia jest ustalenie głównych spraw: do kiedy może potrwać taka sytuacja, jak wyobrażacie sobie Wasz związek i jego pracę za parę lat? Wszystko jest kwestią priorytetów: jeśli on w ten sposób chce zapewnić przyszłość rodzinie, którą ma zamiar z Tobą założyć, to na pewno warto mu w tym pomóc. Jednak ustalcie parę nienaruszalnych zasad typu: niedziela jest tylko dla nas, jeden wieczór w tygodniu bez telefonu, obowiązkowo musimy wyjechać na tydzień bez pracy raz na kilka miesięcy (jeszcze żadna firma nie upadła przez tydzień, jakkolwiek bywają sytuacje bardzo awaryjne, z których musisz zdawać sobie sprawę – gdy trzeba wszystko rzucić i ratować jakieś przedsięwzięcie. To się jednak nie może zdarzać na każdym wyjeździe, śmiem twierdzić, że zdarza się może raz, dwa razy w całym zawodowym życiu, o ile w ogóle).

Musisz mu wyjaśnić, że związek z Tobą to trzecia firma, którą musi prowadzić z głową, żeby nie upadła... Trudno pewnie będzie Wam ustalić takie zasady, jednak to konieczne. Musicie mieć czas i możliwość rozmawiać ze sobą, naprawdę powinno mu przemówić do wyobraźni porównanie Waszego związku do nowej firmy, którą z Tobą zakłada. Kiedy wspólnicy nie wymieniają się informacjami, nie przekazują sobie sygnałów ostrzegawczych o kondycji firmy – ta się rozpada i nie ma już co zbierać. Mam nadzieję, iż uda Ci się przekonać go do kolejnej, być może najlepszej w jego życiu inwestycji, która ma to do siebie, że wymaga głównie nakładów emocjonalnych i czasowych, a jej dobre działanie może przełożyć się na pełną prosperity pozostałych jego przedsiębiorstw...

Życzę, żeby udało się przez długi czas zbudować piękną rodzinną firmę, w której obydwoje odnajdziecie satysfakcję. I żeby obecne zapracowanie Twojego chłopaka to była tylko inwestycja we wspólną przyszłość, a nie nałóg czy ucieczka od rodziny i wymagającej partnerki.

Margola

Wybrane dla Ciebie
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Diety cud nie działają. Działa…
Diety cud nie działają. Działa…
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
MOŻE JESZCZE JEDEN ARTYKUŁ? ZOBACZ CO POLECAMY 🌟