Rodzimowiercy, czyli powrót do korzeni
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuW 966 roku Polska przyjęła chrzest. Tę datę zna chyba każdy Polak. Przyjęcie chrześcijaństwa dało młodemu jeszcze państwu pozycję na mapie ówczesnej Europy, a Mieszko I stał się równy innym władcom chrześcijańskim. Teoretycznie – same korzyści! Czy zastanawialiśmy się jednak nad prawdziwym znaczeniem chrztu? Nad tym co straciliśmy jako Słowianie ponad tysiąc lat temu?
W szkolnych podręcznikach znajdziemy odrobinę informacji o czasach sprzed chrztu. Autorzy piszą przede wszystkim o relacjach między Słowianami a Germanami, o strukturze plemiennej Wieletów, Ślężan i Łużan. Znacznie mniej wiemy o słowiańskiej obrzędowości, kulturze i wierzeniach religijnych. A przecież to właśnie jest naszym prawdziwym dziedzictwem, siłą zniszczonym przez nową religię. Może więc powinniśmy wrócić do tradycji naszych przodków? Niektórzy Polacy nie mają co do tego żadnej wątpliwości. I swoim życiem próbują udowadniać, że powrót do tradycji jest możliwy. Oni właśnie nazywają siebie rodzimowiercami, a więc tymi, którzy wyznają rodzimą, tutejszą, „naszą” wiarę, wierząc w Swaroga, Peruna i Świętowita. Co ważne, kościoły rodzimowiercze rozkwitają wszędzie tam, gdzie kiedyś żyły plemiona Słowian.
Na stronie internetowej „Rodzima wiara” znajdziemy następującą informację: Nas Polaków i pozostałych Słowian dotknęło odejście od rodzimych wierzeń i wprowadzenie nienaturalnej lewantyńskiej religii szczególnie boleśnie. To spowodowało nie tylko zerwanie kulturowej ciągłości, oderwanie od rodzimego podglebia, ale i głęboki negatywny przewrót duchowy. Rzeczywiście: wystarczy zajrzeć do pierwszej lepszej książki poświęconej dawnym Słowianom, by przekonać się, jak dużo im zawdzięczamy i jak wiele znaczących elementów naszej kultury nawiązuje do dawnych obrzędów i zwyczajów.
Dziady, Zaduszki, dożynki
Leszek Matela w książce „Tajemnice Słowian” pisze: Wiele współcześnie kultywowanych obyczajów pochodzi z dawnych słowiańskich tradycji. Nie witamy się przez próg, bo kiedyś pod progiem składano prochy przodka. Ze słowiańskich tradycji wywodzą się też m. in. dożynki, Zaduszki, malowanie pisanek czy śmigus – dyngus. Dziś także zatykamy wiechę na szczycie świeżo wybudowanego domu, by służył nam jak najdłużej. Urządzamy stypy, czyli obiady towarzyszące pogrzebowi (to nawiązanie do słowiańskich tryzn). Odpukujemy w niemalowane drewno albo zostawiamy monety w fundamentach budowanych właśnie domów. Ze słowiańszczyzny wywodzą się polskie nazwy miesięcy oraz niektóre obchodzone dotąd święta, np. 24 czerwca obchodzimy „Noc Świętojańską” (ta nazwa została nadana przez chrześcijan pogańskiemu świętu, które nazywano kiedyś Kupalnocką, Nocą Kupały, Kresem, Sobótką albo Świętem Ognia i Wody).
Dożynki, obchodzone 23 września, również były pogańskim świętem. Także topienie marzanny to dawna prasłowiańska tradycja związana z pożegnaniem zimy i nadejściem wiosny. Dziś to uczniowie budują szmacianą kukłę i topią ją w rzece lub stawie. I nie ma w tym zwyczaju nic złego, chociaż niektóre środowiska religijne uważają, że jest to śmiertelny grzech.
Rodzimowiercy w ministerstwie
Z całą pewnością warto wiedzieć, co stoi za naszymi obrzędami i tradycjami. Ale dla rodzimowierców taka wiedza nie wystarcza. Oni chcę wcielić ją w życie. Co ważne, nie interesują ich wyłącznie codzienne rytuały. Rodzimowiercy obchodzą słowiańskie święta (m.in. Święto Jaryły, Święto Peruna, Zielone Świątki) i czczą dawnych bogów. I nie jest to próżna zabawa, tylko działanie usankcjonowane prawem. W Polsce działa bowiem Rodzimy Kościół Polski - […] rodzimowierczy związek wyznaniowy, nawiązujący do etnicznych, przedchrześcijańskich wierzeń Słowian. Został wpisany do rejestru kościołów i związków wyznaniowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w dniu 24 marca 1995 pod numerem 95. (www.rkp.w.activ.pl)
Szaleństwo czy sposób na życie?
Znajdzie się pewnie niejeden obywatel, który określi neosłowian mianem szaleńców. Ale warto zastanowić się nad tym, w jaki sposób ludzie ci postanowili zmienić swoje życie. Przede wszystkim mamy prawdziwy powrót do ekologii. W Biblii znajdziemy słowa: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi. Jakkolwiek byśmy to zdanie interpretowali, ostatecznie prowadzi ono do tego, co obecnie dzieje się z naszą planetą. Katastrofy ekologiczne, nadmierna eksploatacja dóbr naturalnych to konsekwencja owego „czynienia sobie Ziemi poddaną”. Rodzimowiercy myślą zupełnie inaczej. Dla nich zwierzęta i ziemia to nie przedmioty do wykorzystania, tylko obiekty kultu, otaczane czcią, szacunkiem i podziwem. Tu nie chodzi o relację pan-poddany, tylko o naturalną symbiozę człowieka i przyrody. A tego nam dziś zdecydowanie brakuje. Zwierzę stało się dziś albo pupilkiem, którego trzymamy w domu na smyczy albo kawałkiem smacznego mięsa, które pieczemy na grillu. A przecież kiedyś niedźwiedzia i wilka uznawano za wcielenia wszechpotężnych bóstw. Co nie znaczy, że ich nie zabijano. Człowiek musiał przecież bronić siebie i swoich najbliższych albo szukać źródła pożywienia. Widziano w tym po prostu naturalną konieczność.
Nasze rodzimowierstwo bliższe jest oczywiście kultowi ziemi, bo Słowianie byli społecznością rolniczą, agrarną. Ale i tu znajdziemy szacunek do uprawianej ziemi i do płodów, które powstały dzięki wysiłkowi człowieka. Dawni Słowianie czcili gaje, uroczyska, stare potężne drzewa, widząc w nich symbole boskiej potęgi. A teraz widzimy w nich tylko źródło świeżego powietrza.
Żyjemy dziś w świecie miliona światopoglądów. Dzięki przynależnej człowiekowi wolności wyznania, możemy czcić bogów i bóstwa, wierzyć w upiory, elfy i krasnoludki. Jednak za każdym doświadczeniem religijnym musi stać pragnienie bycia dobrym człowiekiem. A naszą dobroć można poznać chociażby po to, jak odnosimy się do naszego otoczenia. Dlatego od rodzimowierców można się wiele nauczyć.
Źródło informacji i zdjęć:
1. www.rodzimawiara.org.pl
2. www.rkp.w.activ.pl
3. Fot. 1: „Obrzęd rodzimowierczy w Rosji”, Wikipedia, hasło: „Rodzimowierstwo słowiańskie”
4. Fot. 2: Henryk Siemiradzki „Noc Kupały”, www.wawel.net
5. Leszek Matela, Tajemnice Słowian, Białystok 2005.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze