„Zawsze o tym marzyłam”, Rita Golden Gelman
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuTo książka, którą zdecydowanie polecić można czytelnikom. Jest w niej bowiem to, o czym często zapominamy w natłoku obowiązków. Gelman pisze o potrzebie spełniania marzeń, o przełamywaniu rutyny dnia codziennego, o szukaniu inspiracji w kontaktach z innym człowiekiem.
Rutyna zabija spontaniczność. Do takich wniosków dochodzimy najczęściej po kilku lub kilkunastu latach pracy w jednej firmie, na jednym stanowisku, żyjąc wciąż w tej samej przestrzeni, z tymi samymi ludźmi. A wystarczy wybrać się w podróż za granicę lub nawet wrócić do domu inną drogą, by przekonać się, że zmiana nawyków może dać nam nową energię do życia. Właśnie tak stało się z Ritą Golden Gelman – autorką książki Zawsze o tym marzyłam, opublikowanej nakładem wydawnictwa Pascal. Ta oficyna specjalizuje się w książkach podróżniczych, więc i tym razem mamy do czynienia z opowieścią o wędrowaniu i odkrywaniu nowego. Kim jest Rita Golden Gelman? Cóż, to zdecydowanie postać nietuzinkowa. Gelman jest autorką ponad siedemdziesięciu książek dla dzieci, ale najbardziej znana jest za sprawą swoich relacji podróżniczych – efektu dwudziestu sześciu lat samotnych wypraw po kuli ziemskiej. Zawsze o tym marzyłam to książka, którą uznać można za intymną spowiedź – próbę wyjaśnienia tego, w jaki sposób stateczna matka i żona postanowiła zerwać z dotychczasowym życiem i ruszyć w nieznane.
Rita Golden Gelman, przede wszystkim za sprawą swojego małżeństwa z bogatym konsultantem wydawniczym, znalazła się w gronie najbogatszych i najwybitniejszych przedstawicieli Los Angeles. Mieszkała we wspaniałym domu przypominającym pałac, chodziła na ekskluzywne bankiety i przedstawienia teatralne. Słowem – prowadziła wystawne życie, na które mogło pozwolić sobie niewielu. Ale stopniowo kobieta doszła do wniosku, że coś jest nie tak, że jej codzienność staje się nudna, jałowa, pozbawiona głębszych wartości. Momentem przełomowym było spotkanie w samolocie z kobietą ubraną w sięgającą do ziemi hawajską sukienkę i sandały. Nieznajoma opowiedziała Gelman przejmującą historię o podróży po Morzu Śródziemnym, Adriatyku i Zatoce Meksykańskiej. Wtedy coś w niej pękło: Płakałam nad utraconą duszą. Jej opowieść [nieznajomej] przypomniała mi, że kiedyś marzyłam o pływaniu dookoła świata, spływie Amazonką, spotkaniach z pierwotnymi plemionami i poznawaniu ich życia. Kochałam tę ukrytą we mnie dziewczynę, która potrafiła marzyć. Była dzielna i pełna ideałów… a teraz gdzieś zniknęła. Mój mąż nie wykazywał najmniejszego zainteresowania ani pływaniem, anie poznawaniem pierwotnych kultur. Krótka rozmowa w samolocie zmieniła życie Gelman nie do poznania. Po powrocie do domu kobieta zarezerwowała rejs po Galapagos, a później opowiedziała o wszystkim mężowi. Już wcześniej kobieta miała świadomość tego, że z jej małżeństwem nie działo się zbyt dobrze. Inne zainteresowania jej i męża oddalały ich od siebie, a teraz – kiedy odkryła zapomnianą radość podróżowania – musiała podjąć radykalną decyzję o rozstaniu. Jak pisze autorka, czas był do tego odpowiedni. Jej dzieci nie potrzebowały już pełnoetatowej mamy, a zgromadzone oszczędności dały szansę na ukończenie fascynujących studiów etnograficznych i antropologicznych.
Po kilku latach ślęczenia nad książkami Rita pojechała do Meksyku. I tam właśnie rozpoczyna się jej książka. Ale znajdziemy w niej nie tylko opowieść o wiosce Zapoteków i wyprawie do Palenque. Dzięki lekturze przenosimy się do Gwatemali, Nikaragui, Izraela, Indonezji, Kanady, Tajlandii i Stanów Zjednoczonych. Wszędzie tam Gelman spotyka się z niezwykłymi ludźmi, którzy odkrywają przed nią piękno świata. Autorka pisze: Poznawanie ludzi to moja pasja. Nawiązuję kontakt z miejscowymi i osiadam wśród nich, zyskując z czasem ich zaufanie. Mieszkałam pod strzechami szałasów i sypiałam w olśniewających pałacach. W towarzystwie tubylców brałam udział w religijnych ceremoniach i zapuszczałam się na terytoria czarnej magii. Któż z nas nie chciałby towarzyszyć Ricie Golden Gelman?
Zawsze o tym marzyłam to książka, którą zdecydowanie polecić można czytelnikom. Jest w niej bowiem to, o czym często zapominamy w natłoku obowiązków. Gelman pisze o potrzebie spełniania marzeń, o przełamywaniu rutyny dnia codziennego, o szukaniu inspiracji w kontaktach z innym człowiekiem. Pozostaje tylko pogratulować autorce świetnej książki i kapitalnego pomysłu na życie.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze