„Musiałam odejść. Wspomnienia żony i syna Osamy Bin Ladena”, J. Sasson, N. Bin Laden, O. Bin Laden
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuCo złożyło się na postawę Osamy Bin Ladena – człowieka, który porzucił dostatnie życie, swoją rodzinę i firmę i zdecydował żyć w pakistańskich jaskiniach? Obserwujemy jak Osama Bin Laden stopniowo przeistaczał się w arabskiego fundamentalistę, krwawego radykała, współzałożyciela Al-Kaidy. Na wszystko to patrzymy oczami zakochanej w nim kobiety. To także opowieść o losach kobiet w islamskim świecie zdominowanym przez mężczyzn. Mamy szansę poznać to, co ukryte przed oczami turystów i obserwatorów z ONZ.
Kilka dni temu media podały elektryzującą wiadomość: zginął Osama Bin Laden – osoba odpowiedzialna za zamachy z 11 września 2001 roku. Atak na ukrywającego się Saudyjczyka obserwował na monitorze prezydent Stanów Zjednoczonych. Bo dla niego i dla wielu Amerykanów śmierć arabskiego terrorysty miała charakter symboliczny – to było kolejne zwycięstwo w walce z ludźmi dążącymi do zniszczenia pokoju na świecie (przynajmniej według amerykańskiej propagandy). Warto więc zastanowić się nad tym, kim był Osama Bin Laden – człowiek, który całe życie poświęcił walce z zachodnią cywilizacją. Informacje na jego temat znajdziemy w książce Musiałam odejść. Wspomnienia żony i syna Osamy Bin Ladena. Publikacja zredagowana została przez dziennikarkę Jean Sasson, która wysłuchała relacji rodziny Bin Ladenów.
Sasson we wstępie do książki pisze: Nikt nie jest terrorystą od urodzenia. Nikt nie staje się terrorystą z dnia na dzień. Dochodzi do tego w wyniku długotrwałego procesu przypominającego uprawę ziemi; dopiero wtedy gdy jest ona dobrze przygotowana, rzucone na nią ziarno terroryzmu może się przyjąć, wykiełkować i w pełni rozwinąć. Dzięki książce mamy szansę poznać wszystko to, co złożyło się na postawę Osamy Bin Ladena – człowieka, który porzucił dostatnie życie, swoją rodzinę i firmę i zdecydował żyć w pakistańskich jaskiniach. Chociaż zabrzmi to kontrowersyjnie, Bin Laden, podobnie jak zamachowcy z 11 września, nie był człowiekiem tchórzliwym. Poświęcił przecież życie dla idei (wątek ten podejmowała w swoich artykułach amerykańska pisarka Susan Sontag). Musimy więc podjąć wysiłek, by zrozumieć jego motywacje.
Książka rozpoczyna się od wspomnień żony Osamy Bin Ladena. Otóż przyszli małżonkowie poznali się w Syrii, rodzinnym kraju Nadżwy Bin Laden. Oboje mieli wtedy po kilkanaście lat. Młody Osama (kuzyn Nadżwy) dał się wtedy poznać jako spokojny, zrównoważony i jednocześnie pewny siebie chłopiec, właściwie młody mężczyzna. I to chyba urzekło Nadżwę. Spodobało się jej niezwykłe opanowanie i błysk w oczach Osamy, świadczący o głębokim życiu wewnętrznym tego człowieka (nic dziwnego, że później stał się osobą religijną i łatwo zaakceptował zabijanie w imię wiary). Ale są też we wspomnieniach Nadżwy sprawy bardziej przyziemne. Otóż dowiadujemy się, co było ulubioną potrawą Osamy; czym się pasjonował i jak lubił spędzać wolny czas.
Te informacje na pewno nie zainteresują dzisiejsze media, bo wyłania się z nich postać typowego obywatela, patrioty, zakochanego w swojej rodzinie. Ale wystarczy wczytać się w tę książkę głębiej, by – strona po stronie – obserwować jak Osama Bin Laden stopniowo przeistaczał się w arabskiego fundamentalistę, krwawego radykała, współzałożyciela Al-Kaidy – organizacji terrorystycznej liczącej dziś kilka tysięcy członków (warto przy tym pamiętać, że Osama doświadczenia wojennego nabierał podczas wojny w Afganistanie w 1979 roku, organizując wsparcie dla afgańskich bojowników walczących ze Związkiem Radzieckim). Na wszystko to patrzymy oczami zakochanej w nim kobiety, która nie potrafiła pogodzić się, że jej mąż to nie ten sam człowiek, którego poznała w czasach swojego dzieciństwa.
Równie interesujące są wspomnienia syna Omara, który w jednym z rozdziałów książki tak mówi o swoim ojcu: Wiem, że odkąd włączył się w walkę przeciwko Związkowi Radzieckiemu, zabijał ludzi. […] Często zastanawiam się, czy pozbawił życia tak wiele osób, że akt zabijania nie sprawia mu już przyjemności ani bólu. Nie jestem do niego podobny. Podczas gdy on modli się o wojnę, ja błagam Boga o pokój. Nasze drogi się rozeszły, ponieważ wyznajemy inne wartości. On wybrał walkę, a ja życie w pokoju.
Pamiętajmy jednak, że bohaterem książki Musiałam odejść jest nie tylko Osama Bin Laden. Ważne są w niej losy tych, którzy musieli żyć po 11 września, nosząc znienawidzone przez zachodni świat nazwisko. Książka ta to także opowieść o losach kobiet w islamskim świecie – świecie zdominowanym przez mężczyzn. Dzięki Jean Sasson i Nadżwie Bin Laden mamy szansę poznać to, co ukryte przed oczami turystów i obserwatorów z ONZ.
Miejmy nadzieję, że wkrótce ustaną wojny na tle religijnym; że człowiek nigdy nie będzie zabijany w imię idei i nikt pokroju Osamy Bin Ladena nie pojawi się wśród nas. A jeśli chcemy, by na świecie zapanował pokój, musimy dokładnie przyjrzeć się temu, co ład i spokój burzy. Dlatego powinniśmy leczyć nie tylko chorobę, ale i jej przyczyny. Książka Musiałam odejść na pewno nam to ułatwi.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze