„Nell”, Anna Rybkowska
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuTakie sytuacje zdarzają się z zadziwiającą częstotliwością. Mężczyzna lub kobieta zdradza swojego życiowego partnera po kilku/kilkunastu latach związku, kiedy są już dzieci, mieszkanie, samochód i wspólne zobowiązania. Książka Anny Rybkowskiej zmusza nas do samookreślenia się. Bo w trakcie lektury musimy odpowiedzieć sobie na pytanie: czy przyznajemy rację Natalii, poszukującej w życiu odmiany, czy jednoznacznie ją potępiamy, widząc w zdradzie najgorszy grzech?
Takie sytuacje zdarzają się z zadziwiającą częstotliwością. Mężczyzna lub kobieta zdradza swojego życiowego partnera po kilku/kilkunastu latach związku, kiedy są już dzieci, mieszkanie, samochód i wspólne zobowiązania. Może właśnie z powodu wszystkich codziennych spraw, o które musimy z pieczołowitością zabiegać, dochodzi do zdrady. Potrzeba czułości, przeżycia niezobowiązującej przygody „bez trzymanek” i bez konsekwencji lub zwyczajne zauroczenie czyjąś fizycznością – powodów przysłowiowego „skoku w bok” jest tak dużo, jak ludzi dopuszczających się niewierności. Z takim wyzwaniem musi zmierzyć się tytułowa bohaterka powieści Anny Rybkowskiej.
Natalia (Nell) ma stabilną sytuację życiową. Dobrze zarabiający mąż, dwójka dorastających dzieci i trzeci, kilkunastoletni bobas – oto typowa polska rodzina, w której od czasu do czasu dochodzi do kłótni, sprzeczek, nieporozumień, ale wszyscy darzą się szacunkiem i miłością. Bo Natalia naprawdę kocha swojego męża, Mateusza, ale z dnia na dzień czuje, że się od niego oddala, że Mateusz traktuje ją przedmiotowo, doceniając wyłącznie jej życzliwość i zdolności kulinarne (Nell, po ukończeniu anglistyki, zrezygnowała z pracy zawodowej i całkowicie poświęciła się domowi i opiece nad dziećmi). Przypadek sprawia, że na drodze naszej bohaterki staje światowej sławy wokalista i gwiazdor, Wiliam Barlow. Po raz pierwszy Natalia zauważa go na plakacie wiszącym w pokoju jej córki. Chociaż kobieta wysyła e-mail jakby dla żartu, nie wierząc, że skontaktuje się z nią ktoś takiego formatu, a przy tym mężczyzna kilkanaście lat młodszy, Nell ma jednocześnie nadzieję, że wydarzy się coś niezwykłego. I Barlow rzeczywiście jej odpisuje: Jednak miło dostać takiego maila. W pierwszym odruchu chce się pochwalić Julii. Barlow do niej napisał. Jednak… Coś ją powstrzymuje… Siada z powrotem do klawiatury. Nikomu o tym nie powie! To będzie jej mały, niewinny sekret.
Tak się wszystko zaczyna. Skromna, niewinna korespondencja przeradza się w pełen emocji dialog, z którego wynika, że Wiliam Barlow zauroczył się swoją melomanką. Natalia postanawia więc wybrać się do Londynu na jego koncert. A znajduje przy tym doskonałe usprawiedliwienie. W Londynie mieszka jej dawno nie widziana przyjaciółka, która wychowuje chore dziecko. Natalia wyjaśnia mężowi, że chce jej pomóc w trudnych życiowych chwilach. Niestety nie przypuszcza, że spotkanie z Barlowem przerodzi się w gwałtowny, namiętny, ale i wyniszczający romans, który wywróci do góry nogami życie rodziny Skowrońskich.
Trudno dziwić się zauroczeniu, a może miłości, Natalii. Wiliam Barlow jest przystojny, bogaty i niezwykle elokwentny jak na swój wiek. Nell rozmawia z nim o sztuce, historii i muzyce, poznaje jego zamożną rodzinę, jada z nim w wykwintnych restauracjach. Barlow ma w sobie to szaleństwo, charakterystyczne dla ludzi młodych i zakochanych: jest w stanie wskoczyć nagle do jeziora w pełnym ubraniu, wydać mnóstwo pieniędzy w wykwintnej knajpie, nie boi się eksperymentów z alkoholem i narkotykami, marzy o seksie – tu i teraz, bez skrępowania, ze zwyczajnej potrzeby przyjemności. Jak bardzo różni się od tego mężczyzny, który czeka na Nell w Polsce. Nie dziwmy się więc Natalii – statecznej, rozsądnej kobiecie, która straciła głowę dla przystojnego muzyka. I nawet kiedy coś wewnątrz niej mówiło „stop”, kusicielski wygląd ust Wiliama Barlowa przełamywał wszelkie hamulce. Ale Natalia musi wrócić do swoich dzieci, męża i codziennych domowych obowiązków. Czy odnajdzie się w nowej rzeczywistości; zerwie z Marlowem, a może opuści męża i dzieci?
Książka Anny Rybkowskiej zmusza nas do samookreślenia się. Bo w trakcie lektury musimy odpowiedzieć sobie na pytanie: czy przyznajemy rację Natalii, poszukującej w życiu odmiany, czy jednoznacznie ją potępiamy, widząc w zdradzie najgorszy grzech?
Powieść ma drobne mankamenty fabularne: romans Natalii i Barlowa rozwija się jakby za szybko – drobne e-maile niespodziewanie przeradzają się w gorącą korespondencję, a pierwsze spotkania w namiętny związek. Cóż jednak… Może takie właśnie są mechanizmy zdrady: wszystko dzieje się jak w bajce, w jednej chwili, jakbyśmy jechali pędzącą bez hamulców górską kolejką.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze